W ramach zostawiania w starym roku starych spraw trafiłam dziś do urzędu nadrobić kilka ciągnących się za mną zaległości. Myślałam, że przedsylwestrowo uda mi się wszystko załatwić ekspresem (o naiwna!), a przyszło mi spędzić w otoczeniu miłych i bardzo uprzejmych (mam nadzieję, że nie tylko dziś:)) urzędniczek dobre 2 i pół godziny... Wizyta przedłużyła się głównie z powodu rozluźnienia towarzyskiego i rozmówek uczędniczek między sobą, a temat - oczywiście Sylwester.
- Ja tam nigdzie się nie wybieram, co najwyżej do łóżka - zadeklarowała młoda, około dwudziestopięcioletnia Pani Urzędniczka.- Ja też nie. Dla mnie dziś dzień jak co dzień. Zaplanowałam sobie na dzisiaj sprzątanie! Zupełnie nie rozumiem dlaczego mam się cieszyć na zawołanie, bo wszyscy każą, bo jest okazja! Jaka okazja? Jeszcze spotkanie w gronie przyjaciół - rozumiem, ale bale? suknie? grube setki wydane na jedną noc? I zabawa, bo bawić się wypada? Nie rozumiem! - wtórowała jej o kilkanaście lat starsza koleżanka.
...I tak się przysłuchiwałam tej wymianie pomysłów na spędzanie dzisiejszego wieczoru, od czasu do czasu porozumiewawczo kiwając głową lub wtrącając swoje zdanie i pomyślałam sobie, jak ważne jest to jak myślimy, jak bardzo kreuje to rzeczywistość wokół nas, jak potrafi czynić nas otwartymi na każdy dzień, a jak bardzo zamyka z dala od ludzi...
* * *
Z J. spędzamy dzisiejszy wieczór w zaciszu domowym. Przyjemna atmosfera prywatności, dookoła tlą się świece i lampiony, kredens świątecznie oświetlony cieszy oczy... Obok buszuje (jeszcze!) Michaś - jakoś nie brak mu dziś energii i nie chce zebrać mu się na sen... A ja siedzę przed monitorem z kubkiem gorącej wiśniowo-migdałowej herbaty i zatapiam się w myślach robiąc rachunek sumienia, podsumowując mijający rok i podejmując przyrzeczenia i obietnice na kolejny.To był bardzo dobry rok. Trudny, wymagający wiele pracy i poświęcenia, ale piękny. Z najpiękniejszym prezentem w postaci Synka. Kolejny - to dla mnie rok wyzwań, zmagania się z własnymi ograniczeniami i podejmowaniem kolejnych zadań. Z pewnością będzie wymagało to ode mnie wiele pracy i mobilizacji, ale wchodzę w ten Nowy Rok z nadzieją, że dam radę. Bo dam.
Wam wszystkim, Odwiedzającym celowo i przypadkowo, komentującym i milczącym życzę wielu sukcesów w Nowym Roku!
Oby był on lepszy od poprzedniego, spełnił Wasze marzenia i cele. By obfitował w dni pełne radości i ludzkiej życzliwości odkrywanej między kartami codzienności...
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!