tag:blogger.com,1999:blog-36926582747409576092024-03-14T03:39:04.509+01:00Magia chwiliMagiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.comBlogger26125tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-64588892222144461142011-01-22T22:56:00.004+01:002011-01-23T00:15:34.520+01:00Wyniki Candy. Imieninowo.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Moje drogie, na wstępie bardzo przepraszam za opóźnienie z wynikami candy. Pewnie niejedna z Was raz po raz zagląda na bloga dreptając w miejscu nogami - jak to ja zazwyczaj czynię na wyniki zabaw na Waszych blogach ;)... Już nadrabiam!</div><br />
<div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">W Candy Imieninowym wzięło udział 100 osób! Wszystkim gorąco dziękuję za udział w zabawie, komentarze i odwiedziny :) Jest mi bardzo miło, że chusteczniki tak Wam przypadły do gustu. Bardzo się cieszę, że Wam się podobają. Będą kolejne :) Równocześnie cieszę się jak dziecko z tak dużej frekwencji, bo dzięki niej poznałam mnóstwo wartościowych blogów, na które w miarę możliwości z przyjemnością będę zaglądać.</div><div style="text-align: left;">A teraz do rzeczy:<br />
<br />
Krok 1: Wszystko gotowe do losowania...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_XmgJvZZPFfpaei2Vlcm_G3aMxG7QUWc-bEUQlAv0ylX4-4d5oXOtYbKQlABiAHB9AeOwlrA2wLz_6gPyXdcH4nWE8g1tmx8EKShgzCgONuIxjTA0r0Gz4kZCyDsYwOt1Q5yVJH6DkcPF/s1600/46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_XmgJvZZPFfpaei2Vlcm_G3aMxG7QUWc-bEUQlAv0ylX4-4d5oXOtYbKQlABiAHB9AeOwlrA2wLz_6gPyXdcH4nWE8g1tmx8EKShgzCgONuIxjTA0r0Gz4kZCyDsYwOt1Q5yVJH6DkcPF/s400/46.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">Krok 2: Uruchomienie maszyny losującej ;)<br />
<br />
W rolę osobistego pomocnika losującego wcielił się mój Synek Michaś. (Nieco go ta rola chyba zaskoczyła, co widać po minie ;))</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLhNDlVVkunlUO-VQUXwW5zCFggQgasp70gPm_W43f4WJMjoh_2QZYdq9sRUmM__aOjQKILwQIrm9T3e-YxaJ6V41-7GbJYtfblJAN-a73IOEfdmf8WGIIiCsJ6D2UhDZcyoC6SJLzEZWZ/s1600/47.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLhNDlVVkunlUO-VQUXwW5zCFggQgasp70gPm_W43f4WJMjoh_2QZYdq9sRUmM__aOjQKILwQIrm9T3e-YxaJ6V41-7GbJYtfblJAN-a73IOEfdmf8WGIIiCsJ6D2UhDZcyoC6SJLzEZWZ/s400/47.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbBPDrEB5dBc_e9mp8iK4nY3mc-YiELKBLBpmqwfiYMrb0URB0AGLMowNjXQX3vR5AsRaY_jMqnFT6XDThK4B4rwZAEAsdSDlqEkUelJ0ynDRK16u6n3PY9eEQkOrnLdM4Yw4tCrTe7nQf/s1600/48.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbBPDrEB5dBc_e9mp8iK4nY3mc-YiELKBLBpmqwfiYMrb0URB0AGLMowNjXQX3vR5AsRaY_jMqnFT6XDThK4B4rwZAEAsdSDlqEkUelJ0ynDRK16u6n3PY9eEQkOrnLdM4Yw4tCrTe7nQf/s400/48.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir9aTih0dCXyTAdEv74pz29AVrndQ0gJy9yHM5gsXN9YBhHXACjlHYbpf5kRSkda-9zIV8guW_FIZ2PhkG9a6xPJARSsjnLxIYfgPIWI5634kP8w7XcsISZ6LfIYQa3O5dytpVqtdS_OdA/s1600/49.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir9aTih0dCXyTAdEv74pz29AVrndQ0gJy9yHM5gsXN9YBhHXACjlHYbpf5kRSkda-9zIV8guW_FIZ2PhkG9a6xPJARSsjnLxIYfgPIWI5634kP8w7XcsISZ6LfIYQa3O5dytpVqtdS_OdA/s400/49.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">Krok 3: Wyniki.<br />
<br />
Szczęśliwą zwyciężczynią wylosowaną przez Michasia jest...</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Sxilgl-yy6GEqPVQJT_3Kx_598j2UIvBmX385kP6BiQoIFeuod7G9-rEsnWAGHBAnyPDCvrgPNXKOHmbn4ZS-yqV2JVtPiG3NwVXajryIuUJT9prtVmtY3NSitcfJgRNUkTNbetsPRfn/s1600/50.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Sxilgl-yy6GEqPVQJT_3Kx_598j2UIvBmX385kP6BiQoIFeuod7G9-rEsnWAGHBAnyPDCvrgPNXKOHmbn4ZS-yqV2JVtPiG3NwVXajryIuUJT9prtVmtY3NSitcfJgRNUkTNbetsPRfn/s400/50.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
Serdecznie gratuluję Inviernito (na karteczce wkradła się literówka do Twojego nicku - przepraszam)! Zdaje się, że mój Synek zapragnął zrobić Ci imieninowy prezent! Wszystkiego najlepszego przy tej okazji!!! Poproszę o maila z wyborem chustecznika i adresem do wysyłki :)<br />
Wszystkim pozostałym uczestniczkom Candy raz jeszcze bardzo dziękuję :) Już planuję kolejną zabawę i wiem już nawet czym się z Wami podzielę... Kolejne candy wkrótce!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">.....................................<br />
<br />
<div style="text-align: left;">Ostatnie dwa dni minęły mi bardzo miło na imieninowym świętowaniu wśród znajomych, przyjaciół i rodziny. Z radością, uśmiechem na twarzy i w sercu, na luzie, bez pośpiechu, na rozmowach, cieszeniu się obecnością drugiej osoby. Tyle osób, niespodziewanych, okazało życzliwość i pamięć. Wszystkim serdecznie dziękuję! To były bardzo miłe dni :)<br />
<br />
Chciałam się Wam też pochwalić. Wśród kwiatów i upominków jakimi mnie obdarowano znalazła się taka cudna "torebeczka" w kolorach gorzkiej czekolady, ręcznie ozdobiona...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCdjhJURRWtKmcOVpUePTJrSSUcsJSZro4yNoBCoUgJp-ZxhVBoE9D-KcZLGtXhiDlfYg4nhzPxHtvffiLrnfTzf3muSlboYpNTxniJTubmqzCbOPphNz1F_PcSi2YvD_MAZ3Mo2EKwOyI/s1600/51.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="305" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCdjhJURRWtKmcOVpUePTJrSSUcsJSZro4yNoBCoUgJp-ZxhVBoE9D-KcZLGtXhiDlfYg4nhzPxHtvffiLrnfTzf3muSlboYpNTxniJTubmqzCbOPphNz1F_PcSi2YvD_MAZ3Mo2EKwOyI/s400/51.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiffpuhKYtYICp4OVaUBmw7rVu6PDkFLs7qu3vHVJabWkEBNM2cj561uLKOsENqxkt31hc9mWMBUA6KL-bZ9BjoGOGoQ3PbUdZPrwOtOhhNSNlDuGiI79xI8pY6ipafNJs2tspIy81E2wdx/s1600/52.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiffpuhKYtYICp4OVaUBmw7rVu6PDkFLs7qu3vHVJabWkEBNM2cj561uLKOsENqxkt31hc9mWMBUA6KL-bZ9BjoGOGoQ3PbUdZPrwOtOhhNSNlDuGiI79xI8pY6ipafNJs2tspIy81E2wdx/s400/52.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
...a w niej przepiękna broszka w szarościach, autorska praca opatrzona numerem 1/2011 (jako pierwsza z serii) pewnej bardzo zdolnej bliskiej memu sercu artystce. Otrzymując taki prezent poczułam się naprawdę wyjątkowo. Dziękuję ES!</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjg7UHgvagvFv3fhon0iUsW2KOnWOW7ctUsxUH6nC72UsYHR3mRHs7bNQCII2smqokXBOnPLo9kfJCKhnjmQI_U19D8Be6tfbpj3Ijqeg9dzZWrzEJNqNBhM5bEMOEt8aXwNS8szQAGWM_/s1600/53.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhjg7UHgvagvFv3fhon0iUsW2KOnWOW7ctUsxUH6nC72UsYHR3mRHs7bNQCII2smqokXBOnPLo9kfJCKhnjmQI_U19D8Be6tfbpj3Ijqeg9dzZWrzEJNqNBhM5bEMOEt8aXwNS8szQAGWM_/s400/53.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
Nie mogę też nie wspomnieć o cudnej zawieszce wyhaftowanej haftem krzyżykowym przez Agnieszkę z Zielonej szmatki w tle (jutro uzupełnię zdjęcia!) - Aguś, piękności! Bardzo Ci raz jeszcze dziękuję!</div><br />
<div style="text-align: left;">Przesyłam Wam imieninowe uśmiechy!<br />
A wszystkim moim imienniczkom spóźnione, ale najszczersze życzenia spełnienia wszystkich marzeń!<br />
<br />
A.</div></div></div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-6057512636676641582011-01-16T23:54:00.008+01:002011-01-17T19:44:51.286+01:00Był sobie kiedyś remont kuchni... -cz. IIDziś obiecane dokończenie relacji z nadawania nowej twarzy naszemu pokojowi kuchennego. Pięknie Wam dziękuję za wszystkie komentarze i przepraszam, że tak brutalnie podzieliłam opowieść na dwie części. Trochę wymogło ten fakt ograniczenie czasowe, trochę brak odpowiednich warunków na urządzenie sesji fotograficznej. Mam nadzieję, że teraz tym milej i z większym zaciekawieniem będzie się oglądało i czytało ciąg dalszy :)<br />
<br />
Przebrnęłam ostatnio łatwo temat wykończenia podłóg i ścian, natomiast myślę sobie, że warto by było tu napisać kilka słów.<br />
Jak wspominałam poprzednio - na podłodze w kuchni zaryzykowaliśmy i drewniane deski położyliśmy na całości, bez wydzielania części z glazury, choć mieliśmy na początku taki pomysł. Wyłożenie całego pomieszczenia glazurą nie wchodziło w grę absolutnie, bo po pierwsze zależało nam na utrzymaniu jego pokojowego charakteru, a po drugie skutecznie odstrasza mnie zimno płytek, nie mówiąc już o tym, że widok w wyobraźni naszego oczekiwanego wówczas raczkującego Synka skutecznie zabił ten pomysł... Tak więc podłogę wyściełają olejowane deski dębowe "rustykalne". Pamiętam minę Panów Monterów od podłogi, gdy zabroniłam im pozbywać się na niewidoczne miejsca pod meblami desek z sękami, a eksponować je na środku kuchni :)) Po kilku uwagach pytali się mnie raz po raz, gdzie daną deskę układać.<br />
I choć wolałabym, by każda deska była innej długości, a podłoga wrażliwa jest na każde zachlapanie wodą, jakimkolwiek płynem, to kocham ją na zabój i nie zamienię na żadne najpiękniejsze w świecie laminowane panele:) A po cichu Wam powiem, że oczywiście staram się na bieżąco zachlapania wycierać, myć specjalnymi środkami, ale nawet jeśli pozostaje odbarwienie to i tak jest ono zaraz zaakceptowane przeze mnie z miejsca jako element tworzący klimat kuchni i śmieję się do J. (a on się stał bardzo wyczulony na zaplamienia desek) że skoro kuchnia w starych klimatach to i podłoga "stara" być musi!<br />
<br />
Ze ścianami zaś przepraw było wiele, bo wymarzyłam sobie je w dość zdecydowanym grafitowym kolorze. Gdy opowiadałam znajomym i rodzinie o moich planach to miny mieli - delikatnie mówiąc - zaskoczone i zdegustowane; że jak? że szary? na ścianie? że chcę zrobić kryptę? że akurat ciemno i ponuro nie będzie? Łącznie z tym, że dla mojej Mamy moja wizja była co najmniej egzotyczna i bardzo mnie próbowała od niej odwieść. I choć to duże pomieszczenie, choć mamy wysokie okna, spasowałam - stwierdziłam, że na ciemniejsze tony pomalować mogę zawsze, natomiast zaczniemy od odcieni jaśniejszych. Kolorystyki nie odpuściłam. Po 3 dniach podchodzenia do testowo pomalowanej czterema odcieniami szarości ściany, porównaniach, rozmowach, przekonywaniach padł w końcu wybór. Ściany pomalowaliśmy farbą Dulux mieszaną w mieszalniku. Koszty jak na farbę bardzo wysokie, za to efekt zdecydowanie wart swej ceny. Nie za jasny, na szczęście :)<br />
<br />
Wracając do umeblowania...<br />
Projektując w wyobraźni pokój kuchenny wymarzyłam sobie kredens, taki z prawdziwego zdarzenia, który pomieściłby wszystkie kuchenne i nie tylko różności. Do tej pory w kuchni stała szafa ubraniowa, za to w jednym z pokojów w segmencie znajdowały się zastawy stołowe czy obrusy... Marzyło mi się by kuchnię mieć w kuchni, a pokój w pokoju. Byłam gotowa w tym siódmym czy ósmym miesiącu ciąży przemalowywać kredens by pasował do całości, jeśli tylko udałoby się znaleźć coś z klimatem za sensowną cenę. Szukałam po dessach i moich klamociarniach, ale nic sensownego trafić nie mogłam - albo były za duże, albo za toporne, albo w strasznym stanie, albo już sprzedane... I gdy się okazało, że chyba wcale łatwo z tym wymarzonym kredensem nie będzie, dostałam od pewnej kochanej pokrewnej duszy (Madziu pozdrawiam!) namiary na kolejny sklep-dessę. Znalazłam swój wymarzony kredens - dębowy, pięknie wybarwiony, cieniowany, z pięknymi okuciami i szybkami dzielonymi cyną. I choć cena do najniższych nie należała (tzn. jak na taki mebel i tak była niska i okazyjna) to mamy poczucie dobrze ulokowanych pieniędzy. Kredens stanął w kuchni narazie w oryginalnej formie. Może kiedyś go przemaluję (na złamane biele przecierane i patynowane), ale dziś cieszy mnie takim jakim jest. Na zdjęciu poniżej jeszcze w częściach,w dniu meblowania :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgsCDqCzlUJLNoTIxKKeuAXhoXQU2v4fujWQUpxFDO2qv4tsUtXMsh2zOki5Mv5DQtwjqNRSGTHu1kJbRVisYnuKkMqFr9IHbRoitNuKr602lfs4Z5Vg0EW0yCUunCN4-_xw9FGadpaiE-/s1600/32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgsCDqCzlUJLNoTIxKKeuAXhoXQU2v4fujWQUpxFDO2qv4tsUtXMsh2zOki5Mv5DQtwjqNRSGTHu1kJbRVisYnuKkMqFr9IHbRoitNuKr602lfs4Z5Vg0EW0yCUunCN4-_xw9FGadpaiE-/s400/32.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Powracając zaś do mebli kuchennych - długo myślałam jak je wykończyć i nie mogłam się zdecydować. Czyste białe czy w złamanej bieli, z postarzeniami, przecierkami, patynowaniem czy też bez... Czystą biel odrzuciłam - ten odcień (ekhm... bielszy odcień bieli ;)), który miałam, wydał mi się za surowy, szpitalny i zbyt zimny, zdecydowałam się natomiast na złamaną biel w kolorze śmietany (Pastelowa Orchidea Duluxa) i prosty shabby chic. Szafki oprócz zrywanej okleiny (w przypadku frontów) i zmatowienia szlifierką (wszystkich zewnętrznych ścian) wymagały nałożenia podkładu gruntującego, farby w kolorze gorzkiej czekolady(fronty) oraz 5-6ciu warstw złamanej bieli (nakładanej wałkiem gąbkowym), by pokryć wszystkie prześwity. Całość zabezpieczyłam dwoma warstwami lakieru półmatowego, a żeby jeszcze bardziej zmatowić efekt nakładałam go również wałkiem.W hurtowni dobrałam uchwyty w kolorze starego złota z porcelanowymi elementami. Koszt całkowity "nowych" mebli to ok. 350 zł. Trochę pracy, ale satysfakcja wielka.</div><br />
Po wielu tygodniach remontowej pracy przyszedł wyczekany dzień wieszania szafek i odzyskiwania kuchni. <span class="Apple-style-span" style="font-size: xx-small;">(Przepraszam za reklamę piwa - dopiero na zdjęciach zauważyłam, że nie musiałoby tam stać:))</span><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtYc9N9NPtphMzSxjLv6kwlrLCiLvKtrFOytbscaUor-mv9FBrgf2r2HsKTGfhpJvmRclKCEtUJW7PykITHrD9gMxvAX_A0Nte67mvwZSuYQ9u9vEV4rdil-PduUodoITm5HX1TZUvzGob/s1600/33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtYc9N9NPtphMzSxjLv6kwlrLCiLvKtrFOytbscaUor-mv9FBrgf2r2HsKTGfhpJvmRclKCEtUJW7PykITHrD9gMxvAX_A0Nte67mvwZSuYQ9u9vEV4rdil-PduUodoITm5HX1TZUvzGob/s400/33.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tutaj J. z teściem przy pracy.</td></tr>
</tbody></table><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiyA-0Awd_ROMSeeR3AzKXCzfFbNYsC-XRyxudE82CTnTNMBWSGTiitC06d83MvNogKOYC5T_XglcCHeZVJJ9eUceqvdmy3XW1t3FRzyNuhH4Ggi763_t5geKNjnYkzP4qZPvgFA0w6uu3/s1600/34.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiyA-0Awd_ROMSeeR3AzKXCzfFbNYsC-XRyxudE82CTnTNMBWSGTiitC06d83MvNogKOYC5T_XglcCHeZVJJ9eUceqvdmy3XW1t3FRzyNuhH4Ggi763_t5geKNjnYkzP4qZPvgFA0w6uu3/s400/34.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Szafki zawieszone!</td></tr>
</tbody></table><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOCnk_r2SEOdIiwwEauH8cAmXpJYqIfGsNPzaVmnWUolvvruO3eXOf1NFfEdmFMqY68SgK4OU0UkRGmZ1D9W70cTs1HdRbNBjn7ydxHJ7U0bG_lJoCtInctBWgQtA1Sej0S_WJ2QzoyJhP/s1600/35.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOCnk_r2SEOdIiwwEauH8cAmXpJYqIfGsNPzaVmnWUolvvruO3eXOf1NFfEdmFMqY68SgK4OU0UkRGmZ1D9W70cTs1HdRbNBjn7ydxHJ7U0bG_lJoCtInctBWgQtA1Sej0S_WJ2QzoyJhP/s400/35.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przestrzenie między szafkami zostawione specjalnie - na półki z przyprawami i książkami kucharskimi. Na dzień dzisiejszy trochę to rozwiązanie wygląda inaczej (na zdjęciach poniżej)</td></tr>
</tbody></table>A teraz wersja aktualna. Pokój kuchenny jeszcze w świątecznej atmosferze (bo u nas kończymy świętowanie i kolędowanie dopiero 2 lutego - w Święto Matki Boskiej Gromnicznej). Przybyła sierotka Marysia od mycia naczyń :) Od początku nastawialiśmy się na wersję białą, ale gdy ją zobaczyliśmy zgodnie uznaliśmy, że wygląda jak... pralka. Stanęła więc taka stalowa. Dnia pewnego - tak sobie myślę - może ją przemaluję, albo okleję...<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsDG2vxE-yK_mlR8yKpwbActpiVOEk5JL0in0S00xcs8OvgQPrOF2H5BD9cQQ1ct_pMWsnY5I1vQhcp0WEEEdFQ75xVZoc55-X9xUTRoc0xT9xbO4AP8HFpgoannMHarMrNaO3O7JluB3-/s1600/36.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsDG2vxE-yK_mlR8yKpwbActpiVOEk5JL0in0S00xcs8OvgQPrOF2H5BD9cQQ1ct_pMWsnY5I1vQhcp0WEEEdFQ75xVZoc55-X9xUTRoc0xT9xbO4AP8HFpgoannMHarMrNaO3O7JluB3-/s400/36.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Pod lewym oknem znajduje się skrytka-spiżarenka. Obudowa na razie oczyszczona z farby, będzie wykończona w stylu mebli. Nad telewizorem zawisną obrazki z czarno-białymi grafikami starych imbryków :)<br />
Stół jest stary, przedwojenny. Masywny, dębowy. Ma niestety zniszczony blat (fornir odpadający, wybrzuszenia od wilgoci) i zastanawiam się, czy warto go odnawiać czy nie poszukać czegoś lżejszego. Krzesła tymczasowe - mam w zanadrzu inne do odnowienia, ale czekam na wiosnę i trochę czasu.</td></tr>
</tbody></table><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisDKLCBofii_6fFWGJb89uA3DSIAkC9SiiLm_kYHPlyXz8aQK_Doab6OFRFciAwj8xlZCPEW8rUwsoWVXcYcTzEwP2NNQpwVVJZX6jJchBQEkk7Byy2NQH3HRkgCkyN6S1XWgVNr4l_cl8/s1600/37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisDKLCBofii_6fFWGJb89uA3DSIAkC9SiiLm_kYHPlyXz8aQK_Doab6OFRFciAwj8xlZCPEW8rUwsoWVXcYcTzEwP2NNQpwVVJZX6jJchBQEkk7Byy2NQH3HRkgCkyN6S1XWgVNr4l_cl8/s400/37.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przerwa między szafkami została zagospodarowana na kulinarną biblioteczkę:)</td></tr>
</tbody></table><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgubslNrxFouxxoHJEh8pffp7hVCSD_M9yKyzCvLn9uW9-4c52SszyllP5188Dnj0KJurpU3NujvOFszQXBShmYHjsSk9u-T2E0fzAWZfz2pgRbS7Eo0u9jY5QJF0XrJs1DS-rvhGkt9q8Z/s1600/38.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgubslNrxFouxxoHJEh8pffp7hVCSD_M9yKyzCvLn9uW9-4c52SszyllP5188Dnj0KJurpU3NujvOFszQXBShmYHjsSk9u-T2E0fzAWZfz2pgRbS7Eo0u9jY5QJF0XrJs1DS-rvhGkt9q8Z/s400/38.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na parapecie. Ażurowy koszyk został adoptowany na chlebak. Płócienny woreczek wykorzystuję do suszenia pieczywa :)</td></tr>
</tbody></table><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_4JUf9I-lBXbyqRv_SqwP0e-vizzyiBvo_SAWJr3N1lSfZhAzazLmQZA5SiGG-ZGcsvobD1hTJ9avppH6tfI0EJ_rJkTS7b_E-kPFqU2a7agazmHKuhx_T_d77EhqjXvHMCiEl4wlTWQj/s1600/39.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_4JUf9I-lBXbyqRv_SqwP0e-vizzyiBvo_SAWJr3N1lSfZhAzazLmQZA5SiGG-ZGcsvobD1hTJ9avppH6tfI0EJ_rJkTS7b_E-kPFqU2a7agazmHKuhx_T_d77EhqjXvHMCiEl4wlTWQj/s400/39.jpg" width="300" /></a></div><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVOuboJ735df0g7elxT6idhJErAnZnt12xonU_ZnHm5W67vW3XKxKrJg4UwaPovtQWhabKgymIepzEY_vzefjGCtAXYFgcbT5mz5KSwFXFYMcRQ-wImm3HBeKXCWk7SmiceHqHdnmDOTxI/s1600/40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVOuboJ735df0g7elxT6idhJErAnZnt12xonU_ZnHm5W67vW3XKxKrJg4UwaPovtQWhabKgymIepzEY_vzefjGCtAXYFgcbT5mz5KSwFXFYMcRQ-wImm3HBeKXCWk7SmiceHqHdnmDOTxI/s400/40.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Za drzwiami po lewej stronie jest niewielki pokoik - w przyszłości Michasia.</td></tr>
</tbody></table><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Nf3wOrtVizRSic7Kt4vFCkmVnoi1pGF80MjTKiWFfl8IrRJUDbdV0JpLdyZX1cMGm4V_ppOXszpl4NbLk8BVxtOpStDgoT0Wdxj6pRqxSMRU32NJWOn25udMY97q098MXDeb7Fd5YDRJ/s1600/41.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9Nf3wOrtVizRSic7Kt4vFCkmVnoi1pGF80MjTKiWFfl8IrRJUDbdV0JpLdyZX1cMGm4V_ppOXszpl4NbLk8BVxtOpStDgoT0Wdxj6pRqxSMRU32NJWOn25udMY97q098MXDeb7Fd5YDRJ/s400/41.jpg" width="400" /></a></div><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2eKfyef-YHc0Crsd9N27r5B5639DZHnpSLWzxP5SAvrjaFu0bU_N5ARfxggsvGLqfreHac266-0C1Tu5wJeaNqLEV2ItCYJP0HF-JRTJp7TiOxEJxPRYjz1c6LcxO1BZO754Y-E4CUIV9/s1600/42.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2eKfyef-YHc0Crsd9N27r5B5639DZHnpSLWzxP5SAvrjaFu0bU_N5ARfxggsvGLqfreHac266-0C1Tu5wJeaNqLEV2ItCYJP0HF-JRTJp7TiOxEJxPRYjz1c6LcxO1BZO754Y-E4CUIV9/s400/42.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zawieszka "Home" zawiśnie najpewniej nad kanapą. Obok marzy mi się wielki zegar w starym stylu. Na razie szukam odpowiedniego.</td></tr>
</tbody></table><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbt7xos6Ftf4dIW7h2I3j5pn72oa4N0fae0cE0aVUsXMQ9qDG1fxiFWDaJvZvE13EJev5fIQEnmoBMmUH5zLKLE1UokQihk7X63AFCa3142TpAtA9Iu8i4VUuaPlWVGdscW9219QEOSEKS/s1600/43.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbt7xos6Ftf4dIW7h2I3j5pn72oa4N0fae0cE0aVUsXMQ9qDG1fxiFWDaJvZvE13EJev5fIQEnmoBMmUH5zLKLE1UokQihk7X63AFCa3142TpAtA9Iu8i4VUuaPlWVGdscW9219QEOSEKS/s400/43.jpg" width="300" /></a></div><br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2_1okN92hbab17W5BEmiV9aSJrlTY75FN_jLjA7hHL4vG-ZPbQ60k5ZzYexA1hY9fnscKmXaUAcatsaDlNcvSukziY7Trvr3gOX8YZu9MnE3BaYbKCnTBHi9woTFKtSjgjY-3ANRmE5L3/s1600/44.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2_1okN92hbab17W5BEmiV9aSJrlTY75FN_jLjA7hHL4vG-ZPbQ60k5ZzYexA1hY9fnscKmXaUAcatsaDlNcvSukziY7Trvr3gOX8YZu9MnE3BaYbKCnTBHi9woTFKtSjgjY-3ANRmE5L3/s400/44.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Na ścianie na wprost zawiśnie galeryjka zdjęć i ramek. Drzwi po lewej wychodzą na korytarz. Framuga i drzwi częściowo oczyszczone z farby - ciąg dalszy nastąpi. Docelowo myślę o wybieleniu ich. Chodzi mi też po głowie zupełne usunięcie tych drzwi. Trochę szkoda, ale byłoby więcej miejsca do zagospodarowania na ścianie. Co o tym sądzicie?</td></tr>
</tbody></table><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS28XhFhHbQVYhPZTZAC3sMmwnqNoSNrK0pFNM1ZnTM6mBmzpMf1N-gdB5eDENEqwDJAsMZRJZhGDL67ZL6NQHtPuEX15hd8BUaCkEj9zxiO0Td-XCnNc6M9rfWPUQH4cfkgoovVhSDdl9/s1600/45.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS28XhFhHbQVYhPZTZAC3sMmwnqNoSNrK0pFNM1ZnTM6mBmzpMf1N-gdB5eDENEqwDJAsMZRJZhGDL67ZL6NQHtPuEX15hd8BUaCkEj9zxiO0Td-XCnNc6M9rfWPUQH4cfkgoovVhSDdl9/s400/45.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A to nasz świąteczne ubrany żyrandol. Dla wielu było szokiem, że zamiast lampy w stylu wcześniejszego kuchennego plastikowego plafona zawisło TAKIE COŚ. Ale się podobało :)</td></tr>
</tbody></table><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Nasza kuchnia jeszcze nie ma ostatecznego wyglądu. Wciąż ewoluuje, jeszcze sporo zmian i upiększeń ją czeka.</div><br />
Dalsze planowane inwestycje i zmiany:<br />
- wymiana kuchenki gazowej na nieco nowszą i bardziej stylizowaną;<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- wymiana baterii i zlewozmywaka na jednokomorowy;</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- nowy wspólny jeden blat, bardzo bym chciała z prawdziwego drewna...;</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- listwy przypodłogowe i w pierwotnej wersji również przysufitowe;</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">- niewielkie białe LCD zamiast dużego telewizora...</div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Na razie jednak muszą poczekać - na dorobienie się, albo na hojnego sponsora albo wygraną w totka :)</div>Tymczasem zmieniam przestrzeń wokół siebie tym co mogę zrobić sama. Małymi kroczkami nadaję różnym zakątkom cząstkę siebie.<br />
<br />
Ach! Znalazłam na blogu dwa zdjęcia gdzie możecie dostrzec jak wyglądała stara kuchnia!<br />
<a href="http://magia-chwili.blogspot.com/2010/01/tale-of-romance.html">We wcześniejszym wątku przy okazji pokazywania zestawu kuchennego</a><klik></klik><br />
Wielka szafa stała tam gdzie dziś kredens. Kredens z segmentu stał tam gdzie dziś będzie ścienna galeryjka.<br />
<br />
Pozdrawiam serdecznie i macham do Was wprost z pokoju kuchennego - serca naszego domu :)<br />
Tu toczy się nasze codzienne życie:)<br />
<br />
-----------------------<br />
W odpowiedzi na Wasze pytania i uwagi w komentarzach:<br />
Kasiu:<br />
1. Nad kuchenką miał być docelowo okap. Są dwie kwestie: jedna finansowa (czyli marzenia do spełnienia:)) oraz druga, dość znacznie ograniczająca: z racji, że to stare budownictwo, kominy, stare wentylacje nie możemy montować żadnego elektrycznego/mechanicznego okapu, które by wtłaczało powietrze do komina. Jedyną możliwość jaką mamy to zamontowanie okapu jako tunelu prowadzącego do otworu do komina jaki znajduje się w ścianie. Molestuję męża, by coś takiego mi wykombinował. Druga prostsza, ale mało praktyczna możliwość to półki w tym miejscu, np. na przyprawy i inne drobiazgi kuchenne - odstrasza mnie jednak skutecznie od tego rozwiązania wizja brudnych od tłuszczu i kuchennych oparów spodów półek...<br />
2. Z kafelkami też wszystko obmyślone, zapomniałam napisać. Nie chciałam kafelek na całej ścianie, ograniczyć je jedynie do obszarów narażonych na największe zabrudzenia. Pozostała część natomiast będzie zagospodarowana na dwupoziomową półkę na przyprawy (od płytek do kontaktu) - na razie nie mogę nigdzie dostać takiej jaką potrzebuję (szerokość maksymalnie 50 cm, głębokość 10 cm). Za kontaktem przy oknie będzie wisiała ozdobna deska na sery - prezent z Portugalii od mojej Mamy. Pochwalę się nią jeszcze :) Tak więc myślę, że łyso nie będzie :)<br />
3. Stół bez obrusu pokażę :)<br />
<br />
Iwonko:<br />
Zlew planujemy granitowy(czyt. konglomeratu granitowego) jednokomorowy, z ociekaczem z boku na podręczne mycie.Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com30tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-25263681287855021032011-01-11T23:14:00.001+01:002011-01-11T23:19:45.609+01:00Spóźniony Mikołaj w styczniu?<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Dziś nie będzie wątku remontowego. Bardzo Was przepraszam, będzie kolejnym razem. Chciałabym Wam cały efekt pokazać w jednym wątku i muszę przed tym urządzić naszemu kuchennemu pokojowi sesję zdjęciową, a niestety nie mogę trafić na dobre światło. Rano, gdy wychodzę do pracy, jest jeszcze szaro buro, wieczorami - już ciemno. Molestuję jeszcze J. by załatwił nam naszą pożyczoną lampę-reflektor, to znacznie mi to ułatwi sprawę na przyszłość i uniezależni od aury za oknem.</div><br />
Dziś będzie za to o pewnym podarku. Bo czy Wy wiecie, że Mikołaj czasem gubi adresy, w natłoku spraw ma opóźnienia i chodzi rozdając prezenty jeszcze w styczniu? Do mnie przydreptał. Ku mojemu zaskoczeniu, po wielkich fetach, gdy przyszedł czas poświątecznego wyciszenia dotarł do mnie raz jeszcze. Dostałam uroczą zawieszkę serce w królewskiej koronie - jeszcze z taką się wcześniej nie spotkałam! Urzekła mnie :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5WYVOKRjU8MAym3QcGD4SHn8IOJXoJ-PsCe48uAU4NKNvsfRpH8_if0pVTTkOY2MnfnA_7CUGKX9uUQlnfwuoTqZHX0jwc1yBBylqF8_mXzk9dt3YXr6BuzUG2jqEHKyqYqrMfJf6MlwA/s1600/29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5WYVOKRjU8MAym3QcGD4SHn8IOJXoJ-PsCe48uAU4NKNvsfRpH8_if0pVTTkOY2MnfnA_7CUGKX9uUQlnfwuoTqZHX0jwc1yBBylqF8_mXzk9dt3YXr6BuzUG2jqEHKyqYqrMfJf6MlwA/s400/29.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Od razu pojawiło się pytanie jak zawieszkę wyeksponować i pomyślałam sobie, że najdostojniej będzie ubrać ją w ramkę - właśnie mi na warsztacie kilka leży :) Myślicie, że to fajny pomysł?</div>Narazie organizuję sobie zbiór ramek różnych-różnistych i któregoś pięknego dnia wykorzystam J. do wywiercenia parunastu dziur w ścianie i stworzenie na jednej ze ścian pokoju kuchennego galerii zdjęć i pamiątek...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY9OHqxmQXnEbJzaUJx8WQeJdOGWbGRb44XW_uU6NHVTABSd4a0maW5zXqaFg2HAgbkqbEWDTtWUznyfxnRK7MN0RBNyi5VDm8ViRjPOCXg3etmFBJ4IeG0FErUOw-9MpvY2YMosMNwvfe/s1600/30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhY9OHqxmQXnEbJzaUJx8WQeJdOGWbGRb44XW_uU6NHVTABSd4a0maW5zXqaFg2HAgbkqbEWDTtWUznyfxnRK7MN0RBNyi5VDm8ViRjPOCXg3etmFBJ4IeG0FErUOw-9MpvY2YMosMNwvfe/s400/30.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT4-UPp7J1gOmDgO2HlTT4jiRxsoQWiTRWyXshjL31yOml8ulZWJLOwHVdnriy23MFpQKIhHdj6-EHZRliCEhS3ygCdo8pjZow74aYOYkwhpiClc115xHPYqYcpCJDDlBL1Fq8T9kk-1tk/s1600/31.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT4-UPp7J1gOmDgO2HlTT4jiRxsoQWiTRWyXshjL31yOml8ulZWJLOwHVdnriy23MFpQKIhHdj6-EHZRliCEhS3ygCdo8pjZow74aYOYkwhpiClc115xHPYqYcpCJDDlBL1Fq8T9kk-1tk/s400/31.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Mikołajowi raz jeszcze bardzo dziękuję!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-41605805934440615442011-01-09T11:17:00.002+01:002011-01-10T14:13:40.758+01:00Był sobie kiedyś remont kuchni... -cz. I... a właściwie pokoju kuchennego, bo takie spełnia to pomieszczenie funkcję, jest sercem naszego domu.<br />
<br />
No ale od początku...<br />
Wspominałam kiedyś, że mieszkamy w mieszkaniu rodzinnym mojej mamy, w mieszkaniu po mojej kochanej Ś.P. Babci. Mieszkanie to znajduje się w starej poniemieckiej kamienicy, która jak sądzę właśnie mniej więcej teraz mogłaby świętować swoje stulecie, a w każdym razie byłaby tej chwili bardzo bliska. Pomijając moją ogromną radość, że tu mieszkamy - ze względu na przeszłość i sentymenty, że to mury najprawdziwsze oddychające, a nie płyty betonowe, że klimat, że nie blokowisko...itd. - bo wychwalać mogłabym bez końca, jest jeden podstawowy problem: generalnego remontu mieszkanie nie widziało od pół wieku...<br />
<br />
Jakby nie było więc prosiłoby się o porządny remont, przerobienie starych instalacji, a przy tym odświeżenie całości na nowo, wedle naszych gustów. Dziś już wiemy, że to nie takie hop siup i przede wszystkim przydałaby się jakaś skarbonka bez dna tudzież wygrana w totka, by bezkarnie realizować nasze pomysły. Niemniej jednak, stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać - być może remont rozwlecze się z pewnych względów na kilka najbliższych lat, ale zacząć trzeba. Na pierwszy ogień poszedł pokój kuchenny.<br />
<br />
Pokój kuchenny to serce naszego domu. Od zawsze u Babci to tu toczyło się codzienne życie. Tu spędzała całe dnie na fotelu lub kanapie - szczególnie w ostatnich latach swojego życia, gdy już zdrowie nie pozwalało jej na intensywny ruch i wymagało nieco odpoczynku, tu się czytało książki, gazety, tu stanął pierwszy telewizor, przed którym zasiadała z wypiekami w dzieciństwie Mama z rodzeństwem, tu się toczyły "bardzo ważne rozmowy na lini Babcia-wnuczka", bo tylko Babcia tak rozumiała, czasem lepiej niż kochana, ale jednak różna czasem światopoglądowo Mama. To w tym miejscu Babcia serwowała swoje pyszności, to tylko tutaj smakowały tak babcine racuchy, naleśniki czy ogórkowa. Mogłabym tak wyliczać bez końca.<br />
Nigdy o tym nie zapomnę i mimo wszelkich remontów, kosmetyki wnętrz, wszelkich zmian - te wspomnienia zawsze pozostaną, zaklęte w murach tego mieszkania. Zresztą jakże pusto i obco byłoby bez tej przeszłości tutaj...<br />
<br />
Kuchnia kiedyś była pierwotnie pokojem. Właściwa kuchnia zaś była połączona w jednym pomieszczeniu z pseudołazienką (czyt. wanną i franią). Toaleta była - jak to w starych niemieckich kamienicach- wspólna z sąsiadami, na klatce schodowej. Babcia-nowatorka, zrobiła projekt i przerobiła mieszkanie, robiąc w kuchni łazienkę z toaletą, a kuchnię przenosząc do jednego z pokoi, który od tego czasu pełnił funkcję podwójną, bo oprócz aneksu kuchennego była tu wielka szafa ubraniowa, wersalka czy kredens.<br />
<br />
Pluję sobie w brodę, że tak mało zdjęć robiłam, dodatkowo część przepadło mi bezpowrotnie. No ale coś się zachowało. <br />
Pracy było niemało, trochę wszystko przerosło nasze możliwości czasowo-przerobowe i wiedzę remontową, nieobyło się bez pomocy fachowców w ostatecznym okresie, bo wyrównanie ścian (a założyłam sobie, że ściany będą malowane i wypadałoby by były w miarę gładkie...) okazało się, że niełatwe.<br />
<br />
Ale zanim to nastąpiło, najpierw trzeba było zacząć od zerwania podwójnej warstwy tapet i kafli. Po zerwaniu tapety ukazała nam się trójwarstwowa olejna lamperia (o nie!), a powyżej "malowidła" wzorkowe, swego czasu dawniej bardzo modne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVPWZjxpvsbv7W6JhezdLEFU1W5G6Hwb3q92VtH1IXpEUdhvRf06dMmQOryVzLt8iT41Gh2eOen2hc-NW-n_qQnbRoYGA4HDC_qBWhVCo_e4QI4axBrBu3XjSWHK7mhaaES_3eWB3TzJa2/s1600/24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVPWZjxpvsbv7W6JhezdLEFU1W5G6Hwb3q92VtH1IXpEUdhvRf06dMmQOryVzLt8iT41Gh2eOen2hc-NW-n_qQnbRoYGA4HDC_qBWhVCo_e4QI4axBrBu3XjSWHK7mhaaES_3eWB3TzJa2/s400/24.jpg" width="400" /></a></div><br />
Niestety okazało się, że miejscami tynk odpada od zawilgoconej ściany, niektóre cegły zmurszały. Konieczne było ostukiwanie wszystkich ścian i usuwanie tego co się nie trzyma. Powstało mnóstwo większych i mniejszych ubytków. Trzeba było je uzupełniać zaprawą tynkową, wcale nie cienką warstwą i schło to nam i schło... Musieliśmy też położyć nową instalację elektryczną, bo do tej pory w tym pokoju, liczącym 18 metrów kwadratowych było tylko 1 (słownie: jedno) gniazdko elektryczne.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw0JG4olcHtwH3q1Jic4APd9h9t_KylNGJQlaEHdFrUQdwyKvXar70g4TWI9Muz8on7L371-lT598p_fQrsTwOvCvZ_ZuNPYlSyyPKPiNAORzcRlxeK9bd87KVx5CtB6iHiH42jFqFGB0a/s1600/25.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjw0JG4olcHtwH3q1Jic4APd9h9t_KylNGJQlaEHdFrUQdwyKvXar70g4TWI9Muz8on7L371-lT598p_fQrsTwOvCvZ_ZuNPYlSyyPKPiNAORzcRlxeK9bd87KVx5CtB6iHiH42jFqFGB0a/s400/25.jpg" width="400" /></a></div><br />
Wiedziałam, że pod warstwami gumoleum (trzema) znajdują się oryginalne deski - Mama pamiętała je jeszcze z dzieciństwa. Miałam cichą nadzieję, że jakoś uda się je odzyskać. Poddać cyklinowaniu, usunąć farbę olejną i zaolejować... Niestety, okazało się, że są w takim stanie (próchnica), że wiele z nich trzeba by było wymienić, a też nie wiadomo co by się zastało pod nimi. Ostatecznie stanęło na tym, że je zostawimy jako izolację (mieszkamy na parterze, a poniżej zimne piwnice), wyrównamy powierzchnię i położymy nową drewnianą wymarzoną podłogę.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRSMYb9A71FMftE_KvWZUhe94PRdSs0lxp2L9jH0Q4zAM6oVB5xW6S4FnSMIewMjkUexFUhBF1_iG-uqut6TYCPLxF7vOPP0MnIvWR90PD7ZBISqa44e82bnQSTUsggFLFWxb6bzTW_Yqq/s1600/26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRSMYb9A71FMftE_KvWZUhe94PRdSs0lxp2L9jH0Q4zAM6oVB5xW6S4FnSMIewMjkUexFUhBF1_iG-uqut6TYCPLxF7vOPP0MnIvWR90PD7ZBISqa44e82bnQSTUsggFLFWxb6bzTW_Yqq/s400/26.jpg" width="297" /></a> </div>Moment gdy sufity i ściany były już wyrównane, pięknie pomalowane, podłoga położona - odetchnęliśmy z ulgą. Cała najbrudniejsza robota była za nami. Kolejnym etapem była kwestia mebli. Dotychczasowe wysłużone i nieciekawe meble (lata 60-70te) poszły w większości na opał. Dostaliśmy od ciotki J. jej kuchenne 3-letnie meble i je postanowiłam przerobić zgodnie ze swoim gustem :) Meble współczesne, oryginalnie w kolorze olchy z paskudnymi plastikowymi uchwytami postanowiłam przemalować, bo w głowie siedział mi projekt kuchni białej tudzież śmietankowej, klimatycznej, takiej w starym stylu. Okazało się, że fronty z szafek są z płyty MDF, a okleina, którą były pokryte miejscami odchodzi. Postanowiłam ją zerwać, co ułatwiło mi bardzo kwestię problematyczną-przyczepności farby do okleiny. Surowa płyta MDF zdecydowanie lepiej chłonęła grunt i farby. Razem 7 szafek różnej wielkości. I ja - zrywająca tę okleinę, szlifująca meble, malująca, lakierująca - w 8 i 9-tym miesiącu ciąży :) Nie powiem, łatwo nie było, ale nie wyobrażałam sobie że mi się nie uda. Jak już sobie coś postanowię to cel osiągam. A energii nie brakowało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_Qy2ZlLRJyD_77UHY3YUl8a-zdLtPLaKnLYHZvhA2H08DZfkOZeDhrQUqo9FEAbpqxTkpAr6vmut-BER-SXZrYXwQL9S6aIqOK9A8QSS_VF7haiYBvRZv0HDen8_lT2vBbDAtmGCf3cs7/s1600/27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_Qy2ZlLRJyD_77UHY3YUl8a-zdLtPLaKnLYHZvhA2H08DZfkOZeDhrQUqo9FEAbpqxTkpAr6vmut-BER-SXZrYXwQL9S6aIqOK9A8QSS_VF7haiYBvRZv0HDen8_lT2vBbDAtmGCf3cs7/s400/27.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKfaUQa39siZSUCvhz_zNj3FSeipeChdBmPEIqeCibEbLy9WcDwJBpVsasOEcv0dmcYjh3tIE9PqU8y4gWLVhyQfMmJ75VAOpbm7pTEDi4XQQAy6jQ4qR0eBT_eqHfL78VWr6rosRDFw2b/s1600/28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKfaUQa39siZSUCvhz_zNj3FSeipeChdBmPEIqeCibEbLy9WcDwJBpVsasOEcv0dmcYjh3tIE9PqU8y4gWLVhyQfMmJ75VAOpbm7pTEDi4XQQAy6jQ4qR0eBT_eqHfL78VWr6rosRDFw2b/s400/28.jpg" width="400" /></a></div><div style="text-align: left;">Ciąg dalszy relacji remontowej nastąpi :)</div><div style="text-align: left;">Kolejnym razem pokażę co z moich mebli zdziałałam i jak dziś wygląda serce naszego domu... :)</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">Pozdrawiam Was serdecznie!</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-42598562659067714892011-01-04T21:45:00.002+01:002011-01-05T09:04:48.566+01:00Zapraszam na Candy Imieninowe!Jak pisałam, rok u mnie zaczął się twórczo :)<br />
Na pierwszy ogień poszły chusteczniki. Jeszcze w starym roku zrobiłam jeden (ten w poszarzałych-postarzonych brązach z ornamentem) i od razu przygarnęłam jako mój własny i postanowiłam, że nie oddam (w myśl zasady: "szewc bez butów chodzi" do tej pory wszystko mi umyka i wychodzi niepostrzerzenie z domu...). Narobiłam sobie wówczas apetytu na kolejne. W Nowy Rok działałam, powstały dwa kolejne, a pomysłów mam na następne dziesięć...<br />
<br />
Bejcowanie, pobielanie, postarzanie, patynowanie, szlifowanie, woskowanie... Uwielbiam to:)<br />
Mam cichą nadzieję, że i Wam się spodobają choć trochę.<br />
<div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcbOVLQYK0NDlkWlbaXaluEL5GixXEHjq7TtlKvvwbZJaf8KGiZIObs2aSK1tH6FQ0lgnYaym_PbM8mtwdNTKEsjfVNMFVIURmAkScVzalbItqAvRhihUNLnVa-5lOVN63ceY7xhkvHbdz/s1600/19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcbOVLQYK0NDlkWlbaXaluEL5GixXEHjq7TtlKvvwbZJaf8KGiZIObs2aSK1tH6FQ0lgnYaym_PbM8mtwdNTKEsjfVNMFVIURmAkScVzalbItqAvRhihUNLnVa-5lOVN63ceY7xhkvHbdz/s400/19.jpg" width="300" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIn-Ko7LGjCbXjrNAC2s9EeD0_pODe3VxynVAfqW02lqXj-IpqA02dqlGwMqRAYAtXxCeUi-hM8LC8kJBpIf9VyQOO9G1g-ZCsYRrvkmKCmWCYPefFZ-nT8vEezm4YpRhzjZ1VCgEOge2y/s1600/20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIn-Ko7LGjCbXjrNAC2s9EeD0_pODe3VxynVAfqW02lqXj-IpqA02dqlGwMqRAYAtXxCeUi-hM8LC8kJBpIf9VyQOO9G1g-ZCsYRrvkmKCmWCYPefFZ-nT8vEezm4YpRhzjZ1VCgEOge2y/s400/20.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih4cNu5dTlU7a6VUM5msPsOwpzDrrneQYtxRVpDvA46TAc0k4ySvcBtflke72kXxF4cMKQxaDj07yIMxE45hZbMyaumFl1lH2dcIjDxzCf9jSfGSbBmswxdkoJDdrZDWNAC3zzqIiL08SX/s1600/21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEih4cNu5dTlU7a6VUM5msPsOwpzDrrneQYtxRVpDvA46TAc0k4ySvcBtflke72kXxF4cMKQxaDj07yIMxE45hZbMyaumFl1lH2dcIjDxzCf9jSfGSbBmswxdkoJDdrZDWNAC3zzqIiL08SX/s400/21.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzfdjfqs8iGjTBfAlD9nvlx6U1Kl_InvO_ooNdx2pQKhPcFh3v6YPfJIeF9jgJzZiP1o9J4Nc39Gs4G0YxZ1gF3-sO7ztbZWS8ov9DS8nZUIgTKBTEQeBNXWlTpv9Thn3ccaAl3iKm7fud/s1600/22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzfdjfqs8iGjTBfAlD9nvlx6U1Kl_InvO_ooNdx2pQKhPcFh3v6YPfJIeF9jgJzZiP1o9J4Nc39Gs4G0YxZ1gF3-sO7ztbZWS8ov9DS8nZUIgTKBTEQeBNXWlTpv9Thn3ccaAl3iKm7fud/s400/22.jpg" width="400" /></a></div><div><br />
<br />
21 stycznia świętuję imieniny i tak sobie pomyślałam, że będzie to miły pretekst, żeby podzielić się swoją radością i uśmiechem i obdarować kogoś prezentem:) W związku z tym...<br />
<br />
</div><div><div style="text-align: center;"><span class="Apple-style-span" style="font-size: large;">zapraszam serdecznie na Candy Imieninowe!</span></div><br />
Do wygrania jedno z dwóch pudełek na chusteczki - do wyboru Zwyciężczyni :)<br />
<br />
Zasady powszechnie znane:<br />
1. Zgłoś swoją chęć udziału w candy w postaci komentarza pod tym postem.<br />
2. Umieść informację o zabawie na swoim blogu w postaci podlinkowanego zdjęcia.<span class="Apple-style-span" style="color: #351c75; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><span class="Apple-style-span" style="line-height: 14px;"><i><br />
</i></span></span><br />
<div>3. Jeśli nie posiadasz bloga - zostaw swój adres e-mail.<br />
<br />
Na zgłoszenia czekam do północy 20 stycznia. Losowanie 21 stycznia, w moje imieniny :)<br />
<br />
Serdecznie zapraszam!</div></div><div><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5HNrJlZ96ZGtURNIuJG38hkzrDcmwJqqwvVltEt6nO1YUeSHU3O4svq561_sAIdXlf_JhYm7weh5JRSFwZre4hIGLxVKTwMJI2KN288xX6sc2E3CotTML29vcEyZgLMh4_kCLoVBXKOWi/s1600/23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi5HNrJlZ96ZGtURNIuJG38hkzrDcmwJqqwvVltEt6nO1YUeSHU3O4svq561_sAIdXlf_JhYm7weh5JRSFwZre4hIGLxVKTwMJI2KN288xX6sc2E3CotTML29vcEyZgLMh4_kCLoVBXKOWi/s400/23.jpg" width="400" /></a></div><div><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com99tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-13637016602668250572011-01-01T23:45:00.016+01:002011-01-02T14:44:02.757+01:00Jaki Nowy Rok...... taki cały rok - mawiały moja Babcia i Mama. A biorąc sobie do serca to powiedzenie-przepowiednię to rok zapowiada się pracowicie, twórczo i z domieszką luksusu ;)<br />
W końcu zrobiliśmy sobie dzień leniuchowania w pieleszach domowych, bez pośpiechu, bez wychodzenia poza dom, bez odwiedzin, załatwiania miliona spraw, bez uszczęśliwiania wszystkich naokoło... I na dobre nam to wyszło. Na start zafundowaliśmy sobie leniwe śniadanie, bez jedzenia na czas - naprawdę rzadko mamy taką możliwość. Poodkopywałam kilka zapomnianych kątów, wysprzątałam co nieco mieszkanie. Aż wrzało :)<br />
<br />
W międzyczasie zafundowałam sobie nieco niecodziennego luksusu i zajadałam się krewetkami tygrysimi pieczonymi w maśle czosnkowym! Pycha. Chodziły za mną od kilku dni.<br />
<br />
A popołudniową porą rozłożyłam warsztat i zaczęłam bejcować, malować, przecierać i eksperymentować - słowem: tworzenie na całego! Pudełka, zakładki, zawieszki - lada moment pokażę efekty. Chcąc się podzielić tym co udało mi się stworzyć już teraz zapowiadam i zapraszam na Imieninowe Candy! - Info najpóźniej jutro :)<br />
<br />
Nacieszyliśmy się sobą, rodziną, domem - to był fajny dzień. Jeśli taki miałby być ten Nowy Rok - nie miałabym nic przeciwko.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">* * *</div><div style="text-align: left;">Wiem, że nie każdy miłość do owoców morza dzieli, ale zachęcam serdecznie tych, którzy jeszcze się nie odważyli do spróbowania. Tych, którzy krewetki lubią - przekonywać nie muszę. Palce lizać!</div><br />
<div style="text-align: left;"><b>Krewetki tygrysie pieczone w maśle czosnkowym</b></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div style="text-align: left;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2TtK-Vj7fU8CrZ26YIbSv_zzpZoWzUtNnArd3gW3BhdTOAbM5KZUMgSFRxcpAo-CxHKR2y7DFf63goyHWvnm6yL_5wp_mX3DefM3oqFqv5R3h-dmQ9UwMktUht5zTIPMhJ5nYh9egJSSW/s1600/18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2TtK-Vj7fU8CrZ26YIbSv_zzpZoWzUtNnArd3gW3BhdTOAbM5KZUMgSFRxcpAo-CxHKR2y7DFf63goyHWvnm6yL_5wp_mX3DefM3oqFqv5R3h-dmQ9UwMktUht5zTIPMhJ5nYh9egJSSW/s320/18.jpg" width="320" /></a><br />
<i><br />
Potrzeba:</i><br />
<div style="text-align: left;"><i>- krewetek tygrysich (użyłam mrożonych, ok. 0,5kg)</i></div><div style="text-align: left;"><i>- masło prawdziwe, żadne tam mas-mixy (ok. 1/3 kostki)</i></div><div style="text-align: left;"><i>- czosnek (do smaku, dałam 2 duże ząbki)</i><br />
<i>- sól</i><i><br />
<br />
Sposób przyrządzania.</i></div><div style="text-align: left;"><i>1. Czosnek i sól rozgniatamy razem. Dodajemy masło i łączymy w całość.</i><br />
<i>2. Blaszkę wysmarowujemy przygotowanym masłem czosnkowym i wykładamy na nią krewetki (najlepiej rozmrożone; ja niecierpliwie wrzuciłam na blachę nierozmrożone - krewetki raczej dusiły się niż piekły w maślanym sosie, ale siedziały w piekarniku nieco dłużej niż rozmrożone)</i><br />
<i>3. Wstawiamy całość do rozgrzanego do 200 st. piekarnika i pieczemy 5-10 min, w trakcie je obracając.</i><br />
<i>4. Po upieczeniu zajadamy obowiązkowo z kawałkami świeżej bułki lub grzankami, które maczamy w maślano-czosnkowym sosie.<br />
</i><br />
<i>(Do smaku można dodać również nieco pieprzu, skropić sokiem z cytryny, posypać posiekaną natką pietruszki lub koperkiem)</i><br />
<br />
Smacznego!</div><div style="text-align: left;"><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-41303247952655956372010-12-31T21:00:00.004+01:002010-12-31T21:05:02.986+01:00Na ten Nowy Rok!<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">W ramach zostawiania w starym roku starych spraw trafiłam dziś do urzędu nadrobić kilka ciągnących się za mną zaległości. Myślałam, że przedsylwestrowo uda mi się wszystko załatwić ekspresem (o naiwna!), a przyszło mi spędzić w otoczeniu miłych i bardzo uprzejmych (mam nadzieję, że nie tylko dziś:)) urzędniczek dobre 2 i pół godziny... Wizyta przedłużyła się głównie z powodu rozluźnienia towarzyskiego i rozmówek uczędniczek między sobą, a temat - oczywiście Sylwester.</div>- Ja tam nigdzie się nie wybieram, co najwyżej do łóżka - zadeklarowała młoda, około dwudziestopięcioletnia Pani Urzędniczka.<br />
- Ja też nie. Dla mnie dziś dzień jak co dzień. Zaplanowałam sobie na dzisiaj sprzątanie! Zupełnie nie rozumiem dlaczego mam się cieszyć na zawołanie, bo wszyscy każą, bo jest okazja! Jaka okazja? Jeszcze spotkanie w gronie przyjaciół - rozumiem, ale bale? suknie? grube setki wydane na jedną noc? I zabawa, bo bawić się wypada? Nie rozumiem! - wtórowała jej o kilkanaście lat starsza koleżanka.<br />
<br />
...I tak się przysłuchiwałam tej wymianie pomysłów na spędzanie dzisiejszego wieczoru, od czasu do czasu porozumiewawczo kiwając głową lub wtrącając swoje zdanie i pomyślałam sobie, jak ważne jest to jak myślimy, jak bardzo kreuje to rzeczywistość wokół nas, jak potrafi czynić nas otwartymi na każdy dzień, a jak bardzo zamyka z dala od ludzi...<br />
<br />
<div style="text-align: center;">* * *</div>Z J. spędzamy dzisiejszy wieczór w zaciszu domowym. Przyjemna atmosfera prywatności, dookoła tlą się świece i lampiony, kredens świątecznie oświetlony cieszy oczy... Obok buszuje (jeszcze!) Michaś - jakoś nie brak mu dziś energii i nie chce zebrać mu się na sen... A ja siedzę przed monitorem z kubkiem gorącej wiśniowo-migdałowej herbaty i zatapiam się w myślach robiąc rachunek sumienia, podsumowując mijający rok i podejmując przyrzeczenia i obietnice na kolejny.<br />
<br />
To był bardzo dobry rok. Trudny, wymagający wiele pracy i poświęcenia, ale piękny. Z najpiękniejszym prezentem w postaci Synka. Kolejny - to dla mnie rok wyzwań, zmagania się z własnymi ograniczeniami i podejmowaniem kolejnych zadań. Z pewnością będzie wymagało to ode mnie wiele pracy i mobilizacji, ale wchodzę w ten Nowy Rok z nadzieją, że dam radę. Bo dam.<br />
<br />
<div style="text-align: center;"><b>Wam wszystkim, Odwiedzającym celowo i przypadkowo, komentującym i milczącym życzę wielu sukcesów w Nowym Roku! </b></div><div style="text-align: center;"><b>Oby był on lepszy od poprzedniego, spełnił Wasze marzenia i cele. By obfitował w dni pełne radości i ludzkiej życzliwości odkrywanej między kartami codzienności...</b></div><div style="text-align: center;"><b><br />
</b></div><div style="text-align: center;"><b>SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!</b></div><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiADdw0NN-muULT8Ih4zGZBmfvvF_QIOPk-cTpWKJJT4OiC-GnIlSJj-gLNYUNZvmJGKxeHZBamjnJOUB07YNXd1UQCUZ9VARZEIqVsAGWZf8gK_hEpVoR6EGvPMZrD7IuzSLCGPopmX7-t/s1600/17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiADdw0NN-muULT8Ih4zGZBmfvvF_QIOPk-cTpWKJJT4OiC-GnIlSJj-gLNYUNZvmJGKxeHZBamjnJOUB07YNXd1UQCUZ9VARZEIqVsAGWZf8gK_hEpVoR6EGvPMZrD7IuzSLCGPopmX7-t/s400/17.jpg" width="400" /></a></div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-41593983225453338902010-12-29T23:59:00.002+01:002010-12-30T00:04:15.067+01:00O prezentach wymarzonych i o tym, że zima wcale nie jest złaAlbo byłam w oczach Mikołaja w tym roku bardzo grzeczna (sic!) albo on zaszalał na wyrost, bo obdarował mnie w tym roku zewsząd baaardzo hojnie, zasypując pięknymi upominkami, wśród nich tymi, które spełniły marzenia... I te Wam dziś pokażę :)<br />
Osobisty Mikołaj pomógł mi spełnić marzenie o oryginalnej biżuterii z damą kameliową. Piękny wisior i pierścionek - nie mogę wyjść z podziwu, trudno mi się z nimi rozstawać od chwili otrzymania...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIu-sAk8R3-_POAvVy2PIUCS3TasLrNfbMM9yTugLXsBOYWTG6C_-QOWIlIJ-Eyor-YL_CUZNoaykRK-en8Q6wKzfk22jUf7uRlDT-nsNsvJeOcIk9Kq1WnFs6l_9obXRWomlFgKckfGMM/s1600/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIu-sAk8R3-_POAvVy2PIUCS3TasLrNfbMM9yTugLXsBOYWTG6C_-QOWIlIJ-Eyor-YL_CUZNoaykRK-en8Q6wKzfk22jUf7uRlDT-nsNsvJeOcIk9Kq1WnFs6l_9obXRWomlFgKckfGMM/s400/7.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYHfpcZhdkZUEcW3I3ziQqiH8bRgwgf9ExHi1phzuLb6wfyEFAXq8eQSC_v60-EB3o_vwH1gPa2JKT1kuRXPBh7CwnfLAHTZtYOtFh1xWsC-0SqSfEWk89DEBjs9qj7Fn1GUdJAWS58UGI/s1600/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYHfpcZhdkZUEcW3I3ziQqiH8bRgwgf9ExHi1phzuLb6wfyEFAXq8eQSC_v60-EB3o_vwH1gPa2JKT1kuRXPBh7CwnfLAHTZtYOtFh1xWsC-0SqSfEWk89DEBjs9qj7Fn1GUdJAWS58UGI/s400/8.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Jakież było moje zdziwienie, gdy przedwczoraj w podobną stylistycznie broszkę przyszła ubrana Agnieszka z <a href="http://zielonaszmatka.blogspot.com/">Zielonej szmatki w tle</a> - identyczna(!) ornamentowa otoczka z brązu, a w środku porcelanowa płytka zdobiona delikatnymi kwiatkami. Jest tylko jeden szczegół: jej broszka to pamiątka po babci, moja - współczesna imitacja, ale jakże perfekcyjna! Cieszy mnie bardzo!</div>Moja biżuteria to dzieło z berlińskiej pracowni Madam Lili Designs , a dostępna jest w butiku <a href="http://www.trendsetterka.com/">Trendsetterka.com</a>. Odkryłam go niedawno i jestem zachwycona wieloma produktami w styl vintage. Na pewno powrócę nie raz po kolejne.<br />
<br />
Od Mikołaja Mamowego dostałam wśród wielu upominków ramkę, na którą chorowałam i obok której chodziłam od sporego czasu... Jeszcze tylko muszę wybrać i wywołać odpowiednie zdjęcia i będę mogła całość ciekawiej wyeksponować, by zachować co nieco od zapomnienia.<br />
Narazie jest jak jest, ale chodzi mi po głowie rozjaśnienie całości i klasyczny biały shabby chic.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYXOP23KiIhMo0CH1mM1JjY0AN6BHz47yZQs0PrKq7TbmJt13e_wlI4QnjL6kQxM1Zj3UE6AAX9fG3Pv7Eez1psPGfwMA0uSgpWVZZ3Kxpf7D8lnF8OAUiY8YYIleT2bTrD_D6TjkjilQd/s1600/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYXOP23KiIhMo0CH1mM1JjY0AN6BHz47yZQs0PrKq7TbmJt13e_wlI4QnjL6kQxM1Zj3UE6AAX9fG3Pv7Eez1psPGfwMA0uSgpWVZZ3Kxpf7D8lnF8OAUiY8YYIleT2bTrD_D6TjkjilQd/s400/9.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div>Mikołaj wie też co młodej mamie potrzeba: będę "sexi" mamą z cudownym, dobrze wychowanym super-dzieckiem;) Trochę się przy tym śmieję, ale faktem jest, że z lektury bardzo się cieszę, szczególnie, że od dwóch miesięcy szukałam bezskutecznie książkę Doroty Zawadzkiej.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOBJDWPZvnZXLvh1wyWQmd0tAWat5FGYAozP6z_38G_cLdIddUn2HrwvOOVrAbrplzRxgl74i4_dzhUEgTkGi7Or8oVfi7l8WX_oSTI2RGnsDd1VwxukT5QoNSaBQoe-eikhx3YcPqhhfS/s1600/16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOBJDWPZvnZXLvh1wyWQmd0tAWat5FGYAozP6z_38G_cLdIddUn2HrwvOOVrAbrplzRxgl74i4_dzhUEgTkGi7Or8oVfi7l8WX_oSTI2RGnsDd1VwxukT5QoNSaBQoe-eikhx3YcPqhhfS/s400/16.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A teraz jeszcze uczta dla oczu - choć zapewne dla Was to nie pierwszyzna i wiele widzieliście. U nas w Szczecinie to właściwie druga tak śnieżna zima, ale pierwsza gdy wszystko tak długo jest białe. Po raz kolejny tej zimy dzisiejszej nocy wszystko za oknem zostało obsypane szadzią. Miasto - choć jak to w mieście, bez szarych asfaltów się nie obejdzie - zima wygląda bajkowo.Nie mogłam sobie odmówić uwiecznienia jej na zdjęciach.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgraCRFDv8CYsqYVu_dX2cjF4RCCjFLyYoFnzvYMjeQxMbb2VJlS2eT7BwGbTwCnCy0CioGB4GMVTbO-WD0eOfhJ6Qc1OAjZioZpFaEjQgM_rA8hcceN9s2TZpLYPHwOTZSpfSLbGMUmV3G/s1600/10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgraCRFDv8CYsqYVu_dX2cjF4RCCjFLyYoFnzvYMjeQxMbb2VJlS2eT7BwGbTwCnCy0CioGB4GMVTbO-WD0eOfhJ6Qc1OAjZioZpFaEjQgM_rA8hcceN9s2TZpLYPHwOTZSpfSLbGMUmV3G/s400/10.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikFW6JSL5bSMzZztMmhYEqB-YpT9DE4UxSnG0r-mfxekhsMNTtqS36sw01yg0jCfbP2Wl7mY43TDrlPcRPln1zOHcKMa6qPk4Zqgg1DyuwStFeULV1dAMxQZW6-5lwtNt_ghkcXNbXQRg2/s1600/11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikFW6JSL5bSMzZztMmhYEqB-YpT9DE4UxSnG0r-mfxekhsMNTtqS36sw01yg0jCfbP2Wl7mY43TDrlPcRPln1zOHcKMa6qPk4Zqgg1DyuwStFeULV1dAMxQZW6-5lwtNt_ghkcXNbXQRg2/s400/11.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiycj-knHosQ6rCxAGhzb3_jTrhMqZveHyzWYmKV29J5Hd_3MqZ0T4ASXWelfA4OktBuSGvNbDRaphBKNwO3bdrdxI_ilp2wbYq8nltKDz1FZk_hvwTJhfgO0bPQcmIsqD7KHrCBVkukcOJ/s1600/12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiycj-knHosQ6rCxAGhzb3_jTrhMqZveHyzWYmKV29J5Hd_3MqZ0T4ASXWelfA4OktBuSGvNbDRaphBKNwO3bdrdxI_ilp2wbYq8nltKDz1FZk_hvwTJhfgO0bPQcmIsqD7KHrCBVkukcOJ/s400/12.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeH4ysy0SfLqKjZBaG-lRBSq2u_dAfwvR4M4hzLRAYrc3itNfY6TjqHwrNTuDrGF6qcjEI_VCoII4LupCJhBYt06SS3kAKPcSeSQB3SS9zKkWoXP3aiESzGFs7f0oRAWtAaEWtDpFv7TuY/s1600/13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeH4ysy0SfLqKjZBaG-lRBSq2u_dAfwvR4M4hzLRAYrc3itNfY6TjqHwrNTuDrGF6qcjEI_VCoII4LupCJhBYt06SS3kAKPcSeSQB3SS9zKkWoXP3aiESzGFs7f0oRAWtAaEWtDpFv7TuY/s400/13.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4j_OJJvuEwpzxyi4hHm2aFISRgG-KGG07voJhw2rZrDgBNuCR16DS0De6n9VSbGw6I28BYAhkBXvMlqOQgeT_Tv1ho8kFPossz5zxnSpUEH7W5KxC2iZf2cFH-ZpX7_xiI5D-EVFtKo8/s1600/14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN4j_OJJvuEwpzxyi4hHm2aFISRgG-KGG07voJhw2rZrDgBNuCR16DS0De6n9VSbGw6I28BYAhkBXvMlqOQgeT_Tv1ho8kFPossz5zxnSpUEH7W5KxC2iZf2cFH-ZpX7_xiI5D-EVFtKo8/s400/14.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuRI6I5vr9sjbK11JVkauLn433-1Dy41pd8pTKPxG2MiVd9ZnjUWFKJtjiJXGyJWQiuhkHgYTjZFVZB-uM-fVbFjksVNWyzCO4gfBmUmcNH5Sa4g8XQIgbHRaQ0wydEYDuGfvr7OW4Vde2/s1600/15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuRI6I5vr9sjbK11JVkauLn433-1Dy41pd8pTKPxG2MiVd9ZnjUWFKJtjiJXGyJWQiuhkHgYTjZFVZB-uM-fVbFjksVNWyzCO4gfBmUmcNH5Sa4g8XQIgbHRaQ0wydEYDuGfvr7OW4Vde2/s400/15.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div>Ostatnie zdjęcie przedstawia aleję platanową w największym parku w Szczecinie. Jest monumentalna i bardzo sentymentalna. O każdej porze roku ma w sobie mnóstwo uroku. Dziś w oddali, wędrowała staruszka podpierając się laseczką. Bardzo mnie ten widok wzruszył. Taka alegoria życia. Z celem, do którego warto iść by go osiągnąć...<br />
<br />
Pozdrawiam Was serdecznie w te mroźne piękne dni!Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-4752218598582413722010-12-28T00:07:00.002+01:002010-12-28T00:12:13.670+01:00Czas powrotów...Czasem trzeba uciec na jakiś czas by na nowo ułożyć sobie w całość nowe życie. Poukładać wszystko w odpowiednie szufladki, wyłuskać co najważniejsze, co najpilniejsze, co czekać może, a co nie powinno. Z dnia na dzień musiałam opuścić beztroskie "mamusiowanie" i wrócić do pracy odnajdując się na nowo w nim z moim Maluchem. Rzut na głęboką wodę. Totalnie. Potrzebowałam uciec od wszystkiego by nie zajmując się "wszystkim" skupić się na tym co najważniejsze i krok po kroku zorganizować na nowo życie. I przyszedł i czas powrotów i tutaj... Bardzo wytęskniony i oczekiwany. Chyba już czas. Najwyższy czas.<br />
<br />
Bardzo przepraszam wszystkich kochanych Odwiedzających, których za każdym razem witał na blogu stary wpis, którzy czekali, podpatrywali, pisali maile. Dziękuję Wam za obecność... i za to, że nie zapomnieliście. Byłam przez ten czas, zazwyczaj jako cichy obserwator, na Waszych blogach i ładowałam baterię cudnościami jakimi dzieliłyście się na nich.<br />
<br />
Do ostatnich przedświątecznych chwil pracowałam, a że pracuję po 8-10 godzin dziennie dopiero tuż przed samymi świętami Bożego Narodzenia znalazła się chwila na dekorację domu i moich miejsc w nim. Nie mogłam sobie tego odmówić.<br />
Kilka migawek świątecznych... na dobry początek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXQxBnNvMlU_mNbPP0HDAm2fOEXouASPjv022pA1oFjcx5dmDKcB5BIFCQLJ_TiNMy7TqdW-R7gnNMAV81mVifRHYr2jleIvgtXHQ107DY_h8_9gsb2XbJJ1GA4bXq6GIgBWraA2yS3r6O/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXQxBnNvMlU_mNbPP0HDAm2fOEXouASPjv022pA1oFjcx5dmDKcB5BIFCQLJ_TiNMy7TqdW-R7gnNMAV81mVifRHYr2jleIvgtXHQ107DY_h8_9gsb2XbJJ1GA4bXq6GIgBWraA2yS3r6O/s400/1.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3ZVXDWkkjSQ2w70w-Rn28QeRrv8LkOp9YMSBk3mLmzgXOdpuEQHlrsHnRyHAxaZZv7aDBR6t8YMxrcG1fUZyKkkCK1I5fR6zNzejh-JaglDL8zYM5YfMRmbot1E8eht4Ju-BRAGbbeBm/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgI3ZVXDWkkjSQ2w70w-Rn28QeRrv8LkOp9YMSBk3mLmzgXOdpuEQHlrsHnRyHAxaZZv7aDBR6t8YMxrcG1fUZyKkkCK1I5fR6zNzejh-JaglDL8zYM5YfMRmbot1E8eht4Ju-BRAGbbeBm/s400/2.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB1oFCnBkefXeHIiEDCIGvLLtYsj8ElqC9c_9DXNLqzEuZyjolpXIEIXkdXe1Yj354Rja2EbOw4c-y0od3KUSoLro5EE2vsaR_mUEuzqXz9CuZUGo4Ylhkeyjq-7yg_9HWvrBmN9rzLPWa/s1600/3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjB1oFCnBkefXeHIiEDCIGvLLtYsj8ElqC9c_9DXNLqzEuZyjolpXIEIXkdXe1Yj354Rja2EbOw4c-y0od3KUSoLro5EE2vsaR_mUEuzqXz9CuZUGo4Ylhkeyjq-7yg_9HWvrBmN9rzLPWa/s400/3.jpg" width="400" /></a></div><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgblTyMRCEBQwHnRBS4f9ihwDzZkMJXbNMwMqrzhFSvfx0AB6x6FqJc977QtKBplFl5vtpsVs-nMxG82rL4_CQbki18vYitfSBTouaTDcBFV7BDo2fkgWqnI5t3yvCk4TAiEKTa2Z5Nys6K/s1600/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgblTyMRCEBQwHnRBS4f9ihwDzZkMJXbNMwMqrzhFSvfx0AB6x6FqJc977QtKBplFl5vtpsVs-nMxG82rL4_CQbki18vYitfSBTouaTDcBFV7BDo2fkgWqnI5t3yvCk4TAiEKTa2Z5Nys6K/s400/4.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKj1fmo7FYf2hv-G5xmmLoNRsE-ycya1CK57kw5BlYnzyLwx6KKUbtR1YqEn_HPcVRZMUsV0NMy47LclCmOfLTYizdpnHnbdAE020G4I2w6lMgziw1kpyUZhp8E7cYrFQ7nJT7xhxZ3DAq/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKj1fmo7FYf2hv-G5xmmLoNRsE-ycya1CK57kw5BlYnzyLwx6KKUbtR1YqEn_HPcVRZMUsV0NMy47LclCmOfLTYizdpnHnbdAE020G4I2w6lMgziw1kpyUZhp8E7cYrFQ7nJT7xhxZ3DAq/s400/5.jpg" width="400" /></a></div><br />
Niestety w tym roku w naszym domu zabrakło żywej choinki - nie zdążyliśmy, a gdy już zdążyć chcieliśmy okazało się, że w przeddzień Wigilii w odwiedzanych przez nas punktach sprzedaży choinek już nie było... Zatem wyciągnęłam z szafy sztuczną choineczkę (którą dażę dużym sentymentem bo to bardzo miła nagroda w wygranym dawno temu konkursie na stronach niestniejącego portalu rękodzielniczego Kaan.pl) i stworzyłam zastępczo choinkowy kącik, z konikiem na biegunach, z poisencją w tle, ręcznie robionym obrusem... Tak oto prezentuje się w nim mój Skarb największy - na potrzeby Świąt zwany Mi(ś)kołajkiem :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbt9S4hnyDRXV3OrXVbd65UpK_JtMmc7utAnGoAs_99M_LrpfX6M-v2iFsFF9oY3tJUhSeXGXyT0mZOuPZtsYMb0K8lqUBYStimZh4if2LiL18WKbnB-NT4TbMn_oeiQNgDRyaGOp-C9mS/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgbt9S4hnyDRXV3OrXVbd65UpK_JtMmc7utAnGoAs_99M_LrpfX6M-v2iFsFF9oY3tJUhSeXGXyT0mZOuPZtsYMb0K8lqUBYStimZh4if2LiL18WKbnB-NT4TbMn_oeiQNgDRyaGOp-C9mS/s400/6.jpg" width="400" /></a></div><br />
Pozostając wciąż w atmosferze Świat Bożej Dzieciny i kolędowania zapewniam Was wszystkich o mojej pamięci i serdecznych myślach. Życzę Wam by kolejne dni i kolejny Nowy Rok przyniosły Wam spokój serca i bezpretensjonalną radość małego dziecka, by pełne były magicznych chwil, w których z pełnym przekonaniem będziecie powtarzać, że życie jest cudem i cieszyć się każdą jego minutą. No i oczywiście: mnóstwa twórczych pomysłów!<br />
<br />
A.Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-45582802561107756372010-07-18T23:33:00.002+02:002010-07-18T23:45:01.997+02:00Drożdżówki z serem poproszę!<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">Dom pachnący wypiekami - piernikami, biszkoptami przekładanymi kremem, sernikami, naleśnikami z serem, racuchami z jabłkami oprószonymi cukrem pudrem... Taki jest dom Babci w moich wspomnieniach z dzieciństwa. Jeszcze nie tak dawno Babcia witała w drzwiach i zapraszała na pyszności, które oczywiście w jej ocenie były "niczym specjalnym", dla mnie - tylko Babcia TAK piekła i TAK gotowała. Jak to babcia. Moja Mama, niestety uwikłana w codzienną pracę i obowiązki, ciągły bieg życia, nie bardzo miała czas na tak częste wypełnianie naszego mieszkania zapachami słodkich wypieków. Tęsknota pozostała, a w marzeniach budowałam swój przyszły dom, pełen kuchennych pysznych zapachów. <br />
I choć w dobie pędzącego dziś naprzód świata i obliczu wiecznego braku czasu, marzenia te spełniać nie łatwo, to na przekór - walczę o nie :)<br />
Jeszcze kilka lat temu te kąty wypełniały zapachy Babcinej kuchni, a dziś przyszła kolej na mnie i moje kulinarne fanaberie. <br />
<br />
Przy niedzieli zachciało mi się czegoś swojego i słodkiego. W szpitalu przyzwyczaili mnie podwieczorkami do codziennej dawki słodyczy (rozbestwili mnie!). I tak chodziłam od kilku dni mając ochotę na jakąś słodycz już w-końcu-nie-kupną, a taką z pewnego źródła (bo swoją), jaką jeść w obecnym stanie mogę. Jak dopało, to nie odpuściłam i wspólnymi siłami z J., z Michaśkiem na rękach, przy piersi i innych akrobacjach udało nam się upiec nasze pierwsze wspólne drożdżówki.<br />
<br />
Myślałam, że uda mi się jeszcze dziś zaprosić Was na późny podwieczorek, ale mój Synek skutecznie mnie odciągnął od monitora. Zatem z przyjemnością zapraszam na słodkie śniadanko z pysznymi drożdżówkami serowymi...<br />
<br />
Przepis zaczerpnęłam z <a href="http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2010/04/drozdzowki-z-serem.html">Pracowni Wypieków</a> i zapisuję do ulubionych. Ciasto wychodzi mięciutkie i pulchne, całość przepyszna. Dałam nieco więcej sera niż w przepisie. Zrobiłam dwie wersje - jedną "czystą" z samym serem, drugą - z serem i płatkami migdałowymi. Kolejnym razem dodam wiórki kokosowe, bo aż za mną chodzą takie mini- kołacze... Mniam!</div><br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJUcIYlXynPvHgjODryjbP1Ed4auFATXK4xLORJNwd_DxFRsVGG3z-VSyq6Klw9jKe7q8hMhspTHBLTOwUOiIy8p_LMPu73mPalNzssXO26qC31zDe3_utxC3ASK8D42QtHsQa908EUsdK/s1600/66.jpg" imageanchor="1" style="cssfloat: right; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" hw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJUcIYlXynPvHgjODryjbP1Ed4auFATXK4xLORJNwd_DxFRsVGG3z-VSyq6Klw9jKe7q8hMhspTHBLTOwUOiIy8p_LMPu73mPalNzssXO26qC31zDe3_utxC3ASK8D42QtHsQa908EUsdK/s400/66.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;">Polecam i zapraszam na degustację! :)</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-68878250108212737702010-07-13T23:09:00.003+02:002010-07-13T23:20:49.375+02:00Małe ucieczki w świat i jak spędzamy upałyPo 2 tygodniach spędzonych w szpitalu i kolejnych 3 w domu wśród czterech ścian z naszym Michaśkiem każde wyjście za bramę naszej kamienicy - czy to na wycieczkę autem przez miasto, spacer czy po prostu wyjście na drugą stronę ulicy do sklepu - jest dla mnie nie lada świętem i misternie celebrowaną chwilą. Pomijam fakt, że tęskno mi bardzo do mnóstwa zajęć i możliwości, jakie były moim udziałem przed pojawieniem się na świecie Miśka, a będą musiały poczekać. Ale świat na zewnątrz mnie zaskakuje i fascynuje, tak po prostu. O tym jak wiele jest się w stanie zmienić za oknami przez raptem 5 tygodni, przekonuję się na każdym kroku. A tu wyrosła kamienica, która przecież raptem "wczoraj" była "w trakcie", a tu nowy sklep, który warto by było odwiedzić, a to znowuż upalne dni - przecież ledwie "wczoraj" jeszcze padało i wiało chłodem, ledwie wczoraj zaczynał się okres truskawkowy, który jeszcze przed narodzeniem Miśka, starałam się na zapas wykorzystać, a tu już właściwie po nim, a przyroda tak buchnęła w te upalne dni tak do przodu...<br />
<br />
Szukając schronienia i odpoczynku z dala od ludzi w te upalne dni w weekend dotarliśmy na działkę mojej Mamy. Ku mojej radości ogromnej, bo w związku z tym moim wyłączeniem z życia "na zewnątrz" czułam się jak Alicja w Krainie Czarów patrząc z zachwytem jak przyroda raduje się ciepłem i letnimi promieniami słońca. Na drzewach i krzakach dojrzewają soczyste czereśnie, wiśnie, czerwone i czarne porzeczki, poziomki, agrest... Niestety, z racji diety jaką mi zafundował Michasiek, muszę obejść się smakiem, więc pozostaje mi tylko chwytanie tych pyszności w kadrach.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="295" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2oR3bASvrvB3H687kQ8VGdaw0yz8Eo9kWCgKwD0SLEUAeDJhEhT3_lCxATgMhYGcca4W2EF2M-XFwRl_UwC7RGIQ3-NT2GlFoGT3DV6JSuFkeSfJMa8JKpmgRuUwabikw40zLCnKpG26K/s400/55.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dTb_ajv90xHHKnpAFwA7TOwK82s5EXBMkLwaIIU36-t41hnAVx22X8vCbVyNbgRRVSqj4zqryFSb0Yi88S7tHbNKAuCobwmths7dcSF5KEP6nUQP9LRFlKJg78YKsrgTSSNlnCQ5M1Mg/s1600/56.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6dTb_ajv90xHHKnpAFwA7TOwK82s5EXBMkLwaIIU36-t41hnAVx22X8vCbVyNbgRRVSqj4zqryFSb0Yi88S7tHbNKAuCobwmths7dcSF5KEP6nUQP9LRFlKJg78YKsrgTSSNlnCQ5M1Mg/s400/56.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigZaaFyq2J1AKrZSu_mshRKQtZ3d36i-xF53rkbYNoq-9r1D-JSATP4KNLHNjfPiQO_IsNghe0GDz9Bu1XEm5s7vzipK_6GrFZnNterOlP9xaIdUdWwsPiZ9zbUuczZQsm7dOogOjJ561g/s1600/57.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigZaaFyq2J1AKrZSu_mshRKQtZ3d36i-xF53rkbYNoq-9r1D-JSATP4KNLHNjfPiQO_IsNghe0GDz9Bu1XEm5s7vzipK_6GrFZnNterOlP9xaIdUdWwsPiZ9zbUuczZQsm7dOogOjJ561g/s400/57.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi-uHYqIjl1Wideh2sYhVKKw6hf11AvTpjYZQ9ZMNgbbzWQJcdqUbizWmgrukzHPHXosWV_ysueFLXCn7SpeW3JoZy-iMmKoIHB_2St1o4cy27ehn6oGSvQCWn8QvoNVIqOycEPp9XuKoX/s1600/58.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgi-uHYqIjl1Wideh2sYhVKKw6hf11AvTpjYZQ9ZMNgbbzWQJcdqUbizWmgrukzHPHXosWV_ysueFLXCn7SpeW3JoZy-iMmKoIHB_2St1o4cy27ehn6oGSvQCWn8QvoNVIqOycEPp9XuKoX/s400/58.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">I wszystko wokół kwitnie...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Moje ukochane hortensje. Tę białą przywiozłam jako pamiątkę z zeszłych wakacji od rodziny prowadzącej szkółkę roślin ozdobnych. I proszę , jak pięknie się odwdzięczyły. Napatrzeć się nie mogłam :) </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnrhco7su9f6pwQ2L0fMEHVnndjpElYFpUzZkLQhpcD1lhynYq_FbSk1cehV033qw-r5CgB823Q-rPCu76xpDA2a86o-c8nG1rxnKGV31R1TkNf1DA0QX6xicysMMzy-pEHB1jm0M4rLfg/s400/59.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNoJ5diT2V5dn71e7HXh_gjquHqdC2spGG74sFpPMcu0ilC9XkJpsLkPOXIdDT9d0eWd7Phn09gaHwnGp_2pa-QAQxRMj9ncE4FOLmqlh7pau1eAlAYf1PRFE0IkrvJKjOH2p_ftrYKaqw/s1600/60.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNoJ5diT2V5dn71e7HXh_gjquHqdC2spGG74sFpPMcu0ilC9XkJpsLkPOXIdDT9d0eWd7Phn09gaHwnGp_2pa-QAQxRMj9ncE4FOLmqlh7pau1eAlAYf1PRFE0IkrvJKjOH2p_ftrYKaqw/s400/60.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Powojniki, to od lat chluba mojej mamy. Ma 4 okazy, które co roku obficie obsypują się fioletowym i różowym kwieciem.</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEV5hoKmfD-YiNGxpuXn3PKK1YDaHkKZGacpIJNSatloATLYDcR9_QAqa-2JOF0A8PpWhguyjzDYzJZqWomYBF3Tdk0bwad2KDcZ9GlS5YnPBqTSX2Fi7Se5Gb9k_mu-FjiZu8k45qylN/s1600/61.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtEV5hoKmfD-YiNGxpuXn3PKK1YDaHkKZGacpIJNSatloATLYDcR9_QAqa-2JOF0A8PpWhguyjzDYzJZqWomYBF3Tdk0bwad2KDcZ9GlS5YnPBqTSX2Fi7Se5Gb9k_mu-FjiZu8k45qylN/s400/61.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Białe róże - uwielbiam. A te działkowe są takie naturalnie bezpretensjonalne, pachnące...</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuM2z9caSKUArrY0KPFeqU0Khv4c3vRpGKYXxFtlqqYyaYYzLi153JbNb-QhzTvPsg-X_grkNUFPWvOWE_Yodz5-vC6z4xEOjjf02uE9DMa-3E5GWsUcWlhPTE-zs0BWU7xeJv88kAMZKt/s1600/62.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuM2z9caSKUArrY0KPFeqU0Khv4c3vRpGKYXxFtlqqYyaYYzLi153JbNb-QhzTvPsg-X_grkNUFPWvOWE_Yodz5-vC6z4xEOjjf02uE9DMa-3E5GWsUcWlhPTE-zs0BWU7xeJv88kAMZKt/s400/62.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Obok tych różowych pnących się wzdłuż płotu działki sąsiada nie mogłam przejść obojętnie. Wyglądały jak malowane!</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik9tfxOCYtR7yD_ougkwLbNh1w-YMkGZxCHeiRIpKusxaE6dD9XJ6BOnyBY6z4rgoOawxvp3E4KmrjP8DtSDaeqTc8hh2sEen229AxBEoe67PvRCoWL2FNTRB3XOA6SuxBnCudWiN79Kx7/s1600/63.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEik9tfxOCYtR7yD_ougkwLbNh1w-YMkGZxCHeiRIpKusxaE6dD9XJ6BOnyBY6z4rgoOawxvp3E4KmrjP8DtSDaeqTc8hh2sEen229AxBEoe67PvRCoWL2FNTRB3XOA6SuxBnCudWiN79Kx7/s400/63.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEABvHB5Yr1MWLnPGs0sGYEOXen3oqp9053AZvLbT0ZK-yg5l9icALYNpzxafdu-sBioP3An3krQFZuYnx3_Pf8LdAeZ0C9DKNE6VJtk0aI2Mg959Vyw_bdVLQApL5GVk6Iv07nmklM5vI/s1600/64.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEABvHB5Yr1MWLnPGs0sGYEOXen3oqp9053AZvLbT0ZK-yg5l9icALYNpzxafdu-sBioP3An3krQFZuYnx3_Pf8LdAeZ0C9DKNE6VJtk0aI2Mg959Vyw_bdVLQApL5GVk6Iv07nmklM5vI/s400/64.jpg" width="400" /></a></div><br />
Niestety, mój Synek pierwszych swoich wizyt na działce wspominać najmilej nie będzie, bo temperatura na zewnątrz daje mu się we znaki bardzo. On za to zdecydowanie woli chłodniejsze wnętrze pokoju i drzemkę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRy0NAbWw0InrcxjX87UKq_glZe5EmaM8LERN4_OH0NIJsItrlk2V9eRbuNk8prsdyZj1KM6y4KQChzaFK2GbRkafhSuNzM7yvLO5FsfYgTIsKnWqDp0ANdzQus9J0AjeyFtJpy3YB6l5x/s1600/65.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRy0NAbWw0InrcxjX87UKq_glZe5EmaM8LERN4_OH0NIJsItrlk2V9eRbuNk8prsdyZj1KM6y4KQChzaFK2GbRkafhSuNzM7yvLO5FsfYgTIsKnWqDp0ANdzQus9J0AjeyFtJpy3YB6l5x/s400/65.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">:))))))))</div><br />
Od pierwszych dni życia przybyło mu już trochę ciałka. Pyza z niego mała. Wczoraj właśnie skończył miesiąc, a ja zupełnie nie wiem kiedy to minęło! :)Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-34718424141128197002010-07-04T16:58:00.000+02:002010-07-04T16:59:01.089+02:00Metamorfoza pewnego francuskiego lustraJeszcze w lutym czy w marcu zjawiła się w mojej pracowni pewna Pani, której marzyła jej się metamorfoza lustra, które dotąd trzymała schowane za szafą. Lustro to wcale nie byle jakie, bo raz że prezent, dwa - pamiątka po znanym i cenionym u nas arcybiskupie Marianie Przykuckim, który zmarł kilka miesięcy wcześniej. Cały problem tkwił w tym, że rama lustra pociągnięta była leciwą już warstwą złotolu, który nie dość, że spłaszczał beznadziejnie wszystkie żłobienia to na domiar złego w kilkunastu miejscach utlenił się tworząc nieciekawe zielone zacieki. Właścicielka lustra marzyła sobie, by ramę oczyścić i dotrzeć do surowego drewna, pięknie je podkreślić i zostawić. Wielkie było jej rozczarowanie, gdy się okazało, że rama z tak cennego surowca jakim jest drewno zrobiona nie jest i że to zwykły odlew z żywicy. Poprosiła więc tak czy owak o oczyszczenie i przemalowanie ramy sugerując kolory szarości, by pasowały jej do grafitowej szafy.<br />
<br />
Zapodziałam gdzieś niestety na komputerze zdjęcia "przed", więc musicie użyć wyobraźni i uwierzyć na słowo, że to brudne złoto z zielonymi utlenionymi zaciekami wcale nie wyglądało za ciekawie!<br />
Tak więc rama została oczyszczona (w tym miejscu dziękuję A. za pomoc), zagruntowana, kilkukrotnie malowana, na koniec cieniowania w szarościach, zabawa papierem ściernym, techniką suchego pędzla i wykończenie satynowym woskiem. Pracy trochę było, bo okazało się, że ta marna podróba a'la francuskie lustro pozostawiała wiele do życzenia, miała sporo ubytków, a samo lustro było beznadziejnie osadzone w kicie co już dawno skamieniał. Ale im więcej trudności - tym większa satysfakcja, że udało się projekt doprowadzić do końca.<br />
Oto co wynikło z metamorfozy...<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYM-91BQm6SVaKy-gJRS3Yyt5Fk839mPmDSgQHL6KkxHJmZ6cxvpVfySgB1nNHwkJCU68PVgaKE9sK8evn7T7m5to8ymrHD9fAqP26JBVDA9ds54gWdl6Aa92116Pf47I44BgsG4RLjKyh/s1600/52.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYM-91BQm6SVaKy-gJRS3Yyt5Fk839mPmDSgQHL6KkxHJmZ6cxvpVfySgB1nNHwkJCU68PVgaKE9sK8evn7T7m5to8ymrHD9fAqP26JBVDA9ds54gWdl6Aa92116Pf47I44BgsG4RLjKyh/s400/52.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt8pDQ8WUuT0xbzmkxypG4c0b02qga-4acTE20dBdGQXdkENmMv1TAPTQCfhEezYkr9rbt1ef6rG0jlaYHQtc3X0IDfzmCrcuB_IGQPBnjG6Zd6wAk_Ts7t1jswZuTD3ginMf3lXLCR7qz/s1600/53.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt8pDQ8WUuT0xbzmkxypG4c0b02qga-4acTE20dBdGQXdkENmMv1TAPTQCfhEezYkr9rbt1ef6rG0jlaYHQtc3X0IDfzmCrcuB_IGQPBnjG6Zd6wAk_Ts7t1jswZuTD3ginMf3lXLCR7qz/s400/53.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsQLGdxpG-g9uW6nva5nccm7k2SsYtw2FcjshmTmiL71zQR9X-_Q2X6YYO8X1J454xPCkukAy4T_65qfR5GoLBgdSUYQFKdI_MCYor1SKBAW_mlDX33-6bbHk9clpQkRBOuN27aU2zO6gF/s1600/54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsQLGdxpG-g9uW6nva5nccm7k2SsYtw2FcjshmTmiL71zQR9X-_Q2X6YYO8X1J454xPCkukAy4T_65qfR5GoLBgdSUYQFKdI_MCYor1SKBAW_mlDX33-6bbHk9clpQkRBOuN27aU2zO6gF/s400/54.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiHICczsdzNbR309qg0d-oPLWy5zngrBLpTTaVTtotpRdSyFjErkRYcev8jPcpsaFxDLyAPZirlZ26YkPicMxWClV6WrA2Ys3sGAOX6a0DZAFHI6GcO-vFZ2I-4vch2Opsjck7KuKTQrqo/s1600/51.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiHICczsdzNbR309qg0d-oPLWy5zngrBLpTTaVTtotpRdSyFjErkRYcev8jPcpsaFxDLyAPZirlZ26YkPicMxWClV6WrA2Ys3sGAOX6a0DZAFHI6GcO-vFZ2I-4vch2Opsjck7KuKTQrqo/s400/51.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Przyznam po cichu, że z efektu byłam bardzo zadowolona, aż naprawdę szkoda mi było się z lustrem rozstać. Myślę, że całkiem znośnie udało mi się podkreślić plastykę ramy i przejść z kiczu (bo ta wersja złota naprawdę nie zachwycała do formy akceptowalnej).<br />
(Skromnisia się odezwała :P Ale wybaczcie - zazwyczaj jestem perfekcjonistką, która ciągle widzi swoje niedociągnięcia...)</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-58145889508897435152010-07-02T21:37:00.003+02:002010-07-02T22:08:23.301+02:00Pojawiło się Życie...<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Żyję! Wracam. Z utęsknieniem ogromnym.</div>Cały czas wyrzucam sobie, że od lutego i ostatniego wpisu czas mi przebiegł gdzieś przez palce, niezauważalnie, a równocześnie tak intensywnie. Wyrzucam sobie, że tyle razy obiecywałam sobie, że napiszę, że skrobnę coś, że pokażę (a jest co), że podzielę się, że zostawię kilka śladów u Was. Dziękuję wszystkim Wam za troskę, za wiadomości, za pytania, za telefony, za maile przez ten czas gdy mnie tu nie było - Kochane z Was duszyczki i bardzo ciepło mi się robi na sercu myśląc, że jesteście! Dziękuję.<br />
<br />
Teraz, gdy już za mną Ten Moment, mogę napisać wprost, że ostatnie miesiące były dla mnie czasem magicznego Oczekiwania. Oczekiwania na nowe Życie, które pchało się na świat :)<br />
<br />
12 czerwca o godzinie 7.38 nad ranem przyszedł na świat nasz Synek, Michaś. Całe 4060 gram i 60 cm szczęścia. Od 3 tygodni żyjemy z J. poza czasem, w innym świecie, poza rzeczywistością i banalnością spraw codziennych. Śmieję się, że to swego rodzaju "matrix", ale faktycznie czuję się uwikłana całą sobą w coś metafizycznego, absolutnie nieuchwytnego, napawającego strachem, a równocześnie niewypowiedzianą odwagą w sobie.Obok prozaicznych zajęć przy Malutkim jest też bowiem dojrzewanie i odkrywanie samej siebie w nowej roli - Matki. Tak krucha i słaba Istotka jest całkowicie zależna ode mnie, każdego mojego ruchu, obecności... Myślałam, że jestem na to przygotowana, że miałam wystarczająco dużo czasu, że wiem, że czuję, że dam radę, a tu nagle zostałam rozłożona na łopatki i okazało się, jak wiele jeszcze przede mną do przejścia i zaakceptowania. Każdy kolejny dzień uczy mnie na nowo cierpliwości i pokory.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyrI2vJgyMRSUK6bTfapkbDe1gGgePLDtO4QU3Dz2g4XznGYS_MjEnoeGO6koqQC5FmmTOW-kgLBMun2asWDF8VZkJmnznWf58TTYEWEsGQVcCcy_TsqAFqmJUNiUPx3IPS29rDte2GsJy/s400/49.jpg" width="400" /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaltVa3qz5cTxzCTzNKE24hqQII3lpc8ZI_3ylzSXijzZZvhipIH9dDS_1-BrtCbrY4sNEa3Tux8RuJ-hKyXXm-mfrWVeXIRCKee330Jkvjrs7yWdTax3dlgLgx3TFut2ZJXcvgp2h2amD/s1600/50.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" rw="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgaltVa3qz5cTxzCTzNKE24hqQII3lpc8ZI_3ylzSXijzZZvhipIH9dDS_1-BrtCbrY4sNEa3Tux8RuJ-hKyXXm-mfrWVeXIRCKee330Jkvjrs7yWdTax3dlgLgx3TFut2ZJXcvgp2h2amD/s400/50.jpg" width="400" /></a></div><br />
<br />
<strong>Boże, wielkie dzięki za Michaśka! Za ten cud nowego życia!</strong><br />
<br />
P.S. W tym czasie braku-totalnego-czasu powracam i obiecuję nadrobić to co uciekło już za mną... :)Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-42591367162542608002010-02-13T23:29:00.005+01:002010-02-13T23:46:41.334+01:00Drocząc się z weną i czasem, którego brak<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Czy też tak macie czasem, że jeśli bardzo czegoś chcecie to pojawia się sto pięćdziesiąt spraw- na-zaraz-niecierpiących-zwłoki i skutecznie Was odsuwa od realizacji zamierzeń? Albo że wena, w chwili gdy w końcu (!) znajdzie się ten wolny czas, zupełnie rozmija się z nieodpartą chęcią zrobienia czegokolwiek?</div>Właśnie taki miałam tydzień. Do pasji doprowadzał mnie fakt, że tak bardzo mi się chce zrobić cokolwiek, nadrobić zaległości, zrealizować pomysły, a tu tyyyle bieżących spraw, które skutecznie trzymają te chęci na uwięzi. A w chwili gdy powiedziałam: Basta!, okazało się, że co z tego że mi się tak chce zrobić cokolwiek jak wena gdzieś odleciała, jakaś taka bezkształtna, niekonkretna... <br />
<br />
Tak więc zdołałam w gruncie rzeczy wykończyć jedynie "strukturalne" ramki (jedne z tych prac, które rozpoczęte czekają na lekki ostateczny szlif by wyjść na światło dzienne do ludzi...) oraz zrobiłam talerz-paterę, która jeszcze wczoraj straszyła mnie swoim brakiem wyrazu, a dziś udało mi się osiągnąć efekt, który nawet mnie usatysfakcjonował. (Co w nawiązaniu do opisanej sytuacji i towarzyszących jej uczuć jest sukcesem :)) <br />
Na porządne światło dzienne do zdjęć dziś nie miałam niestety co liczyć:(<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Wz3GsPHISaz0Xls3aQVcwkEiQFwGvBuDvlMO0hPU7Wu7tFySXYG7ki035XSrqhhf3iz-Xx_HLs7bPoEijrClvDV2EDhyiIal2J8KScQYttFCILxP-f70jkxLdaBI2z3XHpvPsd6q51T-/s1600-h/45.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ct="true" height="302" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Wz3GsPHISaz0Xls3aQVcwkEiQFwGvBuDvlMO0hPU7Wu7tFySXYG7ki035XSrqhhf3iz-Xx_HLs7bPoEijrClvDV2EDhyiIal2J8KScQYttFCILxP-f70jkxLdaBI2z3XHpvPsd6q51T-/s400/45.jpg" width="400" /></a>\</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPf0inhhcXZVw75RNLFH31yDIHPEDUMplXu53lSmvTTj2i1x5TTgwjIXBOiSnrRW8dU8nRndemR-k6zEtZPLMqIcBBqWoOBNZeP9puDaiqu5i63agXqHCBwkO0k_qPls9J9emv6dY-FLn2/s1600-h/46.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ct="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPf0inhhcXZVw75RNLFH31yDIHPEDUMplXu53lSmvTTj2i1x5TTgwjIXBOiSnrRW8dU8nRndemR-k6zEtZPLMqIcBBqWoOBNZeP9puDaiqu5i63agXqHCBwkO0k_qPls9J9emv6dY-FLn2/s400/46.jpg" width="400" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMQ2lKSMINAxdPZ6U8FpWm4It2LWNWlk817tjowar6S-VMmXW_uFSJ3N_4W6I5oGZRac_Z37ulkOKsqT7ssBOIjotKQ9jK9l3stdoAgiC8RhupLsNLnAvm686zJ0bb0qrrqaWGPbbzL220/s1600-h/47.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ct="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMQ2lKSMINAxdPZ6U8FpWm4It2LWNWlk817tjowar6S-VMmXW_uFSJ3N_4W6I5oGZRac_Z37ulkOKsqT7ssBOIjotKQ9jK9l3stdoAgiC8RhupLsNLnAvm686zJ0bb0qrrqaWGPbbzL220/s400/47.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKCUbO4rAmwdBh7yMPoceLj47DQ2Reo_5g_711CqLgcIcvQgy3LkgQEgTLDe3yawkfzVV-PQBED5rkPi4n0bnPcTis4WIuPzTSYC0pNebJHApbp6FJaqVn3j0TbwIhJbegXwAjAl4Y3jfF/s1600-h/48.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ct="true" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKCUbO4rAmwdBh7yMPoceLj47DQ2Reo_5g_711CqLgcIcvQgy3LkgQEgTLDe3yawkfzVV-PQBED5rkPi4n0bnPcTis4WIuPzTSYC0pNebJHApbp6FJaqVn3j0TbwIhJbegXwAjAl4Y3jfF/s400/48.jpg" width="400" /></a></div><br />
Przyszły tydzień zapowiada się lżej. I jakoś mi tak optymistyczniej. Może wena z prawdziwego zdarzenia powróci... :)Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-13774324316889402642010-02-07T23:42:00.004+01:002010-02-07T23:52:22.660+01:00Prezent mocno poślubny i wieści zeszłotygodniowePrezent mocno poślubny, bo z J. ślubowaliśmy już całkiem spory czas temu i raczej żyjemy już wspomnieniami pięknymi o tym momencie niż żywym przeżywaniem na świeżo. Mój brat (jedyny, młodszy) jednakże, postanowił tamten czas okołoślubny przeczekać z obdarowywaniem nas czymkolwiek, nie chcąc się powielać z czymkolwiek. I tak prezent obiecany był, a Tomcio ciągle myślał nad czymś co jego siostrę zaskoczy i uszczęśliwi. I w końcu znalazł. :) <br />
<div style="text-align: left;"></div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">Braciszek był tak podekscytowany swoją niespodzianką, a ja tak niecierpliwa jego zapowiedziami, żebym "robiła miejsce w galerii (galerii-sklepie jaki prowadzę)", że nie wytrzymałam i zabawiłam się w małego detektywa odkrywając jego tajemnicę... Nie powiem! Zaskoczył mnie! I oto dotarł do mnie w minionym tygodniu taki oto prezent (po)ślubny... :) </div><div style="text-align: left;"> </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhH2m00oLWdYSsck1Qii0LXBQu1vuwyTT6xxN5McUhmi0DStToVlPOZHCaxFAMTglDiQ-__Etr9YlzzGtVFMwwPXzxo41Gb-_KU6_maQl7vsbEDkhv-9V2hwRn82oeoNseg8am91TG2BTxw/s1600-h/40.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhH2m00oLWdYSsck1Qii0LXBQu1vuwyTT6xxN5McUhmi0DStToVlPOZHCaxFAMTglDiQ-__Etr9YlzzGtVFMwwPXzxo41Gb-_KU6_maQl7vsbEDkhv-9V2hwRn82oeoNseg8am91TG2BTxw/s400/40.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLaC1helrxdro4CXjuZ2yC_3U77wMdzgj9NPGg3aeLpLVlG3wL-BdVq4P_KUqmlfq2ebcs1hTAPnYIsxuUzgw0gq074VcjMIy_tlgz4-zNVHiMKPjNtfWhVdku51wG_8c6-rxhr3YrnTLJ/s1600-h/41.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLaC1helrxdro4CXjuZ2yC_3U77wMdzgj9NPGg3aeLpLVlG3wL-BdVq4P_KUqmlfq2ebcs1hTAPnYIsxuUzgw0gq074VcjMIy_tlgz4-zNVHiMKPjNtfWhVdku51wG_8c6-rxhr3YrnTLJ/s400/41.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3SzyPUlZJecCwld4HZBkg5ZoMAHiXY9ZPX5-xOe6PcJwS9SzqmEcz9ytfOuK_AtNU-ddnyhMkzHzM_4pydDUmUUh8b-IZBlgIs9xQ7ecnKCULICFzrm2zVZg8PVKIgN8MDVfpFAmNZTEt/s1600-h/42.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3SzyPUlZJecCwld4HZBkg5ZoMAHiXY9ZPX5-xOe6PcJwS9SzqmEcz9ytfOuK_AtNU-ddnyhMkzHzM_4pydDUmUUh8b-IZBlgIs9xQ7ecnKCULICFzrm2zVZg8PVKIgN8MDVfpFAmNZTEt/s400/42.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFUl3BXY4MaVxubzTdE0LsNzYBWps2P3_yJHXsOw56vlOTb9YJcpYshWbbDIxUHX8u7v9GOHCNTXN2b6f_vTwsW7l0kbEqUbTUa8JxUJQ_TOvku8h1vs02M-89djqnV4w-NpQcmWg5Wt9j/s1600-h/43.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFUl3BXY4MaVxubzTdE0LsNzYBWps2P3_yJHXsOw56vlOTb9YJcpYshWbbDIxUHX8u7v9GOHCNTXN2b6f_vTwsW7l0kbEqUbTUa8JxUJQ_TOvku8h1vs02M-89djqnV4w-NpQcmWg5Wt9j/s400/43.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Stara maszyna Singer, licząca ok. 115 lat, przyłapana przez Tomka na Allegro za całkiem-okazyjną-cenę.</div>Marzyły mi się nogi ze starej maszyny, bo planowałam dorobić blat i wykombinować zgrabny stylowy stolik na laptopa, co by J. nie narzekał, że nie ma gdzie pracować. I brat o tym dobrze wiedział. Tyle tylko, że jak maszyna doszła to serce mi zmiękło. Żal mi zupełnie tak bezdusznie rozdzielić leciwą maszynę ze stelażem, szczególnie że tyle razem przeżyły i jest na tyle cenna, bo podobno działa. Na blacie urzekła mnie oryginalna wygrawerowana miarka. Przydałaby się jej niewielka renowacja. Narazie maszyna stanęła na części galeryjnej mojego sklepu stając się ślicznym tłem do <a href="http://jolcinepasje.blogspot.com/">Jolcinych</a> patchworkowych podkładek. <br />
<br />
Tydzień dla mnie był ciężki, pracowity bardzo, obfitujący w liczne warsztaty twórcze, które prowadzę. Satysfakcjonujące, bo nowe, inne, ciągle inspirujące, ale w obecnym stanie nieco wyczerpujące chwilami.<br />
W związku z tym całkiem nie usatysfakcjonował mnie fakt, że mimo chęci nie miałam czasu zabrać się za efektowną działalność. Była chociaż efektywna - gazetnik okazał się wymagać jeszcze szlifowania <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">rzeźbień, tralek i wielu poprawek, stąd też bardzo mocno znów zaprzyjaźniałam się z papierem ściernym.</div><br />
A wczoraj była nagroda po ciężkim tygodniu pracy - wypad do klamociarni, który jednak pechowo zakończył się prawie bezowocnie. Prawie, bo nie byłabym sobą gdybym wróciła z pustymi rękami. Wygrzebałam taką oto podłużną tackę. Zachwyciła mnie tłoczeniami i na pewno do czegoś mi się przyda... :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOZEkaB9LqqNOXa-zE_uvfvzpDJ4B5PdbbEmFOJJQODAlGRaEgae8QAUb0q5U7ZcFZ8ApwsyA0qwbTeHua6TeUW9GC5gkkP2RvXfjk5y-b6Qv_MBH9aaU0Hz5P8yZqWShvBUD9eLCFIhk/s1600-h/44.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="301" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLOZEkaB9LqqNOXa-zE_uvfvzpDJ4B5PdbbEmFOJJQODAlGRaEgae8QAUb0q5U7ZcFZ8ApwsyA0qwbTeHua6TeUW9GC5gkkP2RvXfjk5y-b6Qv_MBH9aaU0Hz5P8yZqWShvBUD9eLCFIhk/s400/44.jpg" width="400" /></a></div><br />
Na ten tydzień obiecuję poprawę: MUSZĘ w końcu skończyć ten gazetnik.Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-91358476868436931682010-01-31T23:21:00.006+01:002010-02-03T21:30:20.148+01:00A Tale of RomanceRomantycznie i klimatycznie się zrobiło u mnie na całego.<br />
<div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">W tygodniu realizowałam jeden z projektów w klimatach pokazywanych poprzednio przecieranych świeczników. Szarości, biele, przetarcia w połączeniu z wytłumionymi pastelowymi odcieniami brudnego różu oraz zgaszonej oliwki. Ponadczasowe róże. Co prawda staram się trochę ostatnio stronić od kwiatowych motywów, ale te są tak wdzięczne i pięknie komponują się ze stonowanymi kolorami, że nie mogłam się oprzeć... Przedstawiam romantyczny, nieco nostalgiczny komplet.</div><br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgidpxMojvRRsdWnhwawgIyGXcb8UXmzwBQ8rNZyD7aayZrNJPyY8aIGBnwKh4-WZDcx335klvxeJqReXhlS63fN8M1TmW5DiPjYsFKacnuwKdA77f4hu29cU_TpW6gCKTqedz5Y07fX1oR/s1600-h/35.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgidpxMojvRRsdWnhwawgIyGXcb8UXmzwBQ8rNZyD7aayZrNJPyY8aIGBnwKh4-WZDcx335klvxeJqReXhlS63fN8M1TmW5DiPjYsFKacnuwKdA77f4hu29cU_TpW6gCKTqedz5Y07fX1oR/s400/35.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR6UTewzknchvMqqcJuZxwTJI8as4UkEygxVFgwkH9K_4O50J9BrHdvux5FSpMImun9MJIEMDfFXXuPCahng7wx93yJSTpeZ3z2zGTLIISUTI8TK9tJO4aEWuSlrKlSnlGEIi9kkXXL80s/s1600-h/36.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgR6UTewzknchvMqqcJuZxwTJI8as4UkEygxVFgwkH9K_4O50J9BrHdvux5FSpMImun9MJIEMDfFXXuPCahng7wx93yJSTpeZ3z2zGTLIISUTI8TK9tJO4aEWuSlrKlSnlGEIi9kkXXL80s/s400/36.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21vUQ0hhPekiM2tQ8VNdP4TN-P2CvsQmhe_wj15NkPYa2GPHaVWniHfPnrKkeYuLRPfaVO2AnJFhttHYrwG0qvUitOoh7ZPnSImIX-Alx9190PgTtFpHYKncV1vOcCUyQRgYP5lsKbtpS/s1600-h/37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh21vUQ0hhPekiM2tQ8VNdP4TN-P2CvsQmhe_wj15NkPYa2GPHaVWniHfPnrKkeYuLRPfaVO2AnJFhttHYrwG0qvUitOoh7ZPnSImIX-Alx9190PgTtFpHYKncV1vOcCUyQRgYP5lsKbtpS/s400/37.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A w weekend upolowałam coś na co chorowałam od dawna. Natknęłam się na cały przepiękny zestaw małych i dużych pojemników na kawę, herbatę, cukier, przyprawy, cukiernicy, dzbanka na mleko do pysznej porannej kawy albo do śniadaniowego musli, maselnicy i pięknej patery, której na zdjęciu nie ma, a którą pokażę jak odnajdę do niej pasujący klosz :) Seria "A Tale of Romance". Strasznie mnie ten zakup uradował.</div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0LE8U94UqCAFAdMEv-31-vm_8qkxx-VErDGm68XOmqBOPevN3md1MFXPx8H5JjihmdbMj9mEOVWSjV037QJqgsHZUWXp5NiJXIDEmdxA6n3sq3MpHL8o-vZIJv5WZNsfip0LairNYXJ7U/s1600-h/38.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj0LE8U94UqCAFAdMEv-31-vm_8qkxx-VErDGm68XOmqBOPevN3md1MFXPx8H5JjihmdbMj9mEOVWSjV037QJqgsHZUWXp5NiJXIDEmdxA6n3sq3MpHL8o-vZIJv5WZNsfip0LairNYXJ7U/s400/38.jpg" width="400" /></a></div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL8fb8gWgMqbsdsVnF5wpTVtLymEskNG-LwtDxXuT_PP3E7LQToGIsuFbNz3vcDr2-M91KzDzkDKXsTQE3UKG2NEa34N6W-OJhDus4LJBeSrBtQHiDTJRXCCyVQD2Mm7-qTm-EGl98jVcg/s1600-h/39.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" kt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiL8fb8gWgMqbsdsVnF5wpTVtLymEskNG-LwtDxXuT_PP3E7LQToGIsuFbNz3vcDr2-M91KzDzkDKXsTQE3UKG2NEa34N6W-OJhDus4LJBeSrBtQHiDTJRXCCyVQD2Mm7-qTm-EGl98jVcg/s400/39.jpg" width="400" /></a></div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div><div align="center" class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Proszę nie patrzeć na tyły. W tle nasza przedremontowa jeszcze kuchnia - wkrótce przejdzie metamorfozę (w końcu!) :)</div><br />
Weekend zakończył się sabatem trzech nawiedzonych twórczo kobiet. Jeden z tych sabatów i w takim towarzystwie, który wywołuje burze mózgów, uśmiechy, radości, łzy, reset... i mega powera do działania. Jedno z tych spotkań, po którym człowiek dziękuje wdzięczny Bogu za to, że stawia na naszej drodze TAKICH ludzi, za pasję i za siły, które w nas wyzwala do działania.<br />
M., A. - DZIĘKUJĘ!<br />
To będzie owocny tydzień.<br />
<br />
<em><strong>Edycja - 3 lutego</strong></em><br />
Podmieniłam zdjęcia kompletu kuchennego na te w świetle dziennym. Gapa jestem bo cyknęłam po jednej fotce na szybko przed wyjściem do pracy, a tu się okazało, że jedna zupełnie zgubiła ostrość...Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-40699360002353599652010-01-26T23:00:00.004+01:002010-01-26T23:14:22.629+01:00Świeczniki dwa sobie stały...<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Z serii: Rozgrzewka przed większymi gabarytami.<br />
</div><br />
Ręce mnie świerzbią non stop by coś robić i dać upust pomysłom i obrazom, które powstają w głowie codziennie. Szczególnie, że wokół tyle inspirujących zdjęć, aranżacji, wnętrzarsko-twórczych rozmów...<br />
Na warsztacie czekają już na swoją przemianę oczyszczone, zeszlifowane gazetniki i tylko chodzę koło nich narazie i szukam najlepszej opcji z możliwych by je ubrać pięknie na nowo... Chwilowo pierwszeństwo wygrały świeczniki, które ostatnio upolowałam, stając się taką małą wprawką przed tym co mnie czeka. <br />
<br />
Naprzemiennie złamana neutralna biel, chłodna szarość i ciepły kolor piaskowy, papier ścierny, przetarcia, na koniec technika suchego pędzla i wosk dla zabezpieczenia. Takie sobie "leciwe", nadszarpnięte zębem czasu. <br />
Reakcja J.: "Takie szare...? Nijakie?!"<br />
Reakcja Mamy: "No... ładne. Ale takie bez niczego, takie stare?"<br />
A mi się podobają, bez niczego i im dłużej na nie patrzę tym bardziej cieszą się moje oczy. Narazie staram się J. przetłumaczyć że szare nie znaczy nijakie. I że jego żona jakiś zamysł w tym wszystkim ma. <br />
Już widzę dwie opcje kilku drobiazgów do kompletu. Tworzą się. <br />
<br />
Szkoda, że zdjęcia nie oddają rzeczywistych barw i przetarć tych świeczników. Oryginalnie są bardziej szaro-białe niż kremowe.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkzDpgDQ4FFqPaEaTukyJvviqzQ4VViY2sPnsTp62IrDBRCSqde3RTf5obJJOfz7fvUcntxdYZUUFGa3RFVYfQ4qrCaPmwz_jVVAFjudE0r1H6EsAvtAc_tO4ZZLmXRFq6XZ8R9N4O6XPb/s1600-h/31.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkzDpgDQ4FFqPaEaTukyJvviqzQ4VViY2sPnsTp62IrDBRCSqde3RTf5obJJOfz7fvUcntxdYZUUFGa3RFVYfQ4qrCaPmwz_jVVAFjudE0r1H6EsAvtAc_tO4ZZLmXRFq6XZ8R9N4O6XPb/s400/31.jpg" width="287" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHXMU0qbx2ckX9jX3B62xrfDVXvLvsNXIFfg370cp7wajiH7a5oqQSGFDZwnFuC8BcLCgCNJiqS08ZUZ1qB-Ev5b6hFA5YUyjOha-VFw5ZX1Q8S4mumvXEwMctrNZKmYJgaGTHEoXZZtXX/s1600-h/32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHXMU0qbx2ckX9jX3B62xrfDVXvLvsNXIFfg370cp7wajiH7a5oqQSGFDZwnFuC8BcLCgCNJiqS08ZUZ1qB-Ev5b6hFA5YUyjOha-VFw5ZX1Q8S4mumvXEwMctrNZKmYJgaGTHEoXZZtXX/s400/32.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeXgMTmf4Fzs8HIjSZd2ir5o6pCW_rsD3KPhr4NIZn7pWB51LWXpBZyNyjETooXuh750Sh2cCoVWxJgJJgsWRvggZEWGsCwrRsOC0kZkcePz1zKdQ26HjK-nXZnyYHIWIdRDvuVm1tTlTV/s1600-h/34.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeXgMTmf4Fzs8HIjSZd2ir5o6pCW_rsD3KPhr4NIZn7pWB51LWXpBZyNyjETooXuh750Sh2cCoVWxJgJJgsWRvggZEWGsCwrRsOC0kZkcePz1zKdQ26HjK-nXZnyYHIWIdRDvuVm1tTlTV/s400/34.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjheeGopa4gIonWMDsBvz8DBxwMAKj644KGobZy4MF-NRwLm3_3iz_N_SnImqeMAyQKRAlWESUcODvmOOYtY8-8JT-P5kGKK7hlevBWjDzWPbwHmXZrNwUpVpcE5YBlKr1z5z7qpXdN4_P2/s1600-h/33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjheeGopa4gIonWMDsBvz8DBxwMAKj644KGobZy4MF-NRwLm3_3iz_N_SnImqeMAyQKRAlWESUcODvmOOYtY8-8JT-P5kGKK7hlevBWjDzWPbwHmXZrNwUpVpcE5YBlKr1z5z7qpXdN4_P2/s400/33.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-6587249491838050592010-01-24T22:11:00.005+01:002010-01-24T22:34:16.569+01:00Czekając na wiosnę...<div style="text-align: left;">...cieszę się z zimy. Takiej zimy - długiej, srogiej i mocno śnieżnej jak na nasz rejon w swoim życiu nie pamiętam. Trochę mi smutno, że przychodzi mi ją obserwować właściwie tylko przez okna samochodu w drodze do pracy i spowrotem, do sklepu, w odwiedziny... Zza szyby wszystko takie dalekie, migają krajobrazy, białe czapy śniegu, wielkie smukłe sople, a ja bym chciała je dotknąć, poczuć... Mrozy mi nie straszne i w tygodniu nawet chadzałam sobie całkiem spory kawałek z pracy do domu na piechotkę. Bo mi się chciało poczuć szczypiący mróz na policzkach, skrzypiący śnieg pod nogami i śniegowe ulice, które zaraz wraz z odwilżą odstraszą chlapą i szarością. Tęskno mi do zimy prawdziwej, bez ingerencji człowieka, bez tłumów, bez chlapy, bez odśnieżania, takiej prawdziwej na łonie natury... Weekend staje się dla nas jedyną szansą na wymarzony spacer, a ten mimający taki słoneczny wręcz zmusił nas do wyjścia z domu.<br />
</div><div style="text-align: left;">Wczoraj piękne słońce nad zamarzniętym jeziorem, dziś ciepła szarlotka z lodami i bitą śmietaną na molo w Międzyzdrojach, a za oknem zimowe morze... Takie dziś spokojne i... z podwójną plażą!<br />
</div><div style="text-align: left;">Fale naniosły piasku i utworzyła się niewielka zamarznięta mierzeja wzdłuż plaży, po której przechadzają się spacerowicze. Pomiędzy nią a właściwym brzegiem plaży morze zamarzło tworząc małe lodowisko. Tak inaczej i tajemnoczo wyglądało to morze snem zimowym spowite...<br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn8qeUZGuiGm_GvpiiWTG34ryxEjNgfKIEvya-I_Sl0fzNJu6FBjl0LRQAFbEx1cbHMMB8cTN1hDvGZEQlf7fJxDdtd-O-lb24m58S3RqpsHlPIBY377IRmNHE1_dIBDMToIgK3KOAO2Zy/s1600-h/28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgn8qeUZGuiGm_GvpiiWTG34ryxEjNgfKIEvya-I_Sl0fzNJu6FBjl0LRQAFbEx1cbHMMB8cTN1hDvGZEQlf7fJxDdtd-O-lb24m58S3RqpsHlPIBY377IRmNHE1_dIBDMToIgK3KOAO2Zy/s400/28.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWl9HjJNoD1RFlQzALJnysveB6cRmUBX280-7JcvPLgdP25-73fZTQjXOgSyjD7iPbAz8Gkh5-Q6o7y3gKTpEJUhZ8oMMswd4u_F-sqKAzz0GGrG63nDMaEF9M3wdCMoFCIadn0GexWCH0/s1600-h/29.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWl9HjJNoD1RFlQzALJnysveB6cRmUBX280-7JcvPLgdP25-73fZTQjXOgSyjD7iPbAz8Gkh5-Q6o7y3gKTpEJUhZ8oMMswd4u_F-sqKAzz0GGrG63nDMaEF9M3wdCMoFCIadn0GexWCH0/s400/29.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC5a707SiFnB9XWhJ20p9FQCgJ2rxuX9G7Lbys5mS38ga_kEA3QZVI1AEmaQdY4c-8JUUrh65n2y_qzPoYqgW_iAlRYndKELZAMa2LVBokjja40sxDAg7o5j6l0ZlTZUOcIkHbK2ArIdjV/s1600-h/30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC5a707SiFnB9XWhJ20p9FQCgJ2rxuX9G7Lbys5mS38ga_kEA3QZVI1AEmaQdY4c-8JUUrh65n2y_qzPoYqgW_iAlRYndKELZAMa2LVBokjja40sxDAg7o5j6l0ZlTZUOcIkHbK2ArIdjV/s400/30.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">A w domu za to rozkwitła wiosna na całego. W związku z imieninami, które świętowałam w minionym tygodniu, obdarowana zostałam pięknymi hiacyntami, które rozkwitają w oczach ciesząc niesamowicie.<br />
Pięknie pachną, wypełniając zapachem cały pokój. Nawet i teraz, gdy piszę tych słów kilka, pieszczą zmysły... Zamykam oczy i oddycham, oddycham... wiosną.<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-nb-wlpQTbOgNYqaQoajxXEyYQP4t67vXgY65Aq3QxRSJSYJIUMD6faVm5_AZFGABzsgmT5faTOdSV1yoBZalGP3cxzwXAMvdb7ORR6BilRNRPGQG-oR3N14oCjKd2HfknvGCN1XiK-Yz/s1600-h/25.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="305" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-nb-wlpQTbOgNYqaQoajxXEyYQP4t67vXgY65Aq3QxRSJSYJIUMD6faVm5_AZFGABzsgmT5faTOdSV1yoBZalGP3cxzwXAMvdb7ORR6BilRNRPGQG-oR3N14oCjKd2HfknvGCN1XiK-Yz/s400/25.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFCE8BRJ3A-U83QaTpx32WTFEi-bg-RRTryqBTGeD8GQ1L3gSurBcN8OQTSNAswFbo56zUOHN7JXimMjWhe5hYGvTVagXWVGZ523CT5qp7h09QW64T6F4ABO9d4gih2ZbE6Q8L6LVz8bJA/s1600-h/26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFCE8BRJ3A-U83QaTpx32WTFEi-bg-RRTryqBTGeD8GQ1L3gSurBcN8OQTSNAswFbo56zUOHN7JXimMjWhe5hYGvTVagXWVGZ523CT5qp7h09QW64T6F4ABO9d4gih2ZbE6Q8L6LVz8bJA/s400/26.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div align="center"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHiFMWzIaszFSQuiWfTN_ChjERsbLtPc5REkpFKYEX5hYd7nv-hBVXaO3mstBb9hMsmZFukLYEUUH0aYlbwz6oB7QYfLLruF-E8FThmE2kMTJxjJi-YfWpRpvCVk_vA5b-oVPDB_U6nwPU/s1600-h/27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" mt="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHiFMWzIaszFSQuiWfTN_ChjERsbLtPc5REkpFKYEX5hYd7nv-hBVXaO3mstBb9hMsmZFukLYEUUH0aYlbwz6oB7QYfLLruF-E8FThmE2kMTJxjJi-YfWpRpvCVk_vA5b-oVPDB_U6nwPU/s400/27.jpg" width="400" /></a><br />
</div><div style="text-align: left;">Cóż, wywołuję wiosnę, bo chyba mimo wszystko bardziej niż białego puchu i Pani Zimy tęsknię za śpiewem ptaków, budzącą się do życia przyrodą, świeżozieloną trawą i pachnącym wiosną powietrzem...<br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;">P.S. Tak w ogóle to twórczo sobie też działam, i nawet chciałam coś pokazać, ale gdy wczoraj wieczorem zabrałam się do napisania kilku słów z zamiarem obrobienia zdjęć, to okazało się, że się wszystko z karty pamięci skasowało, przepadło :( Dopiero w tygodniu J. spróbuje utracone dane odzyskać... Chyba ja zdążę wcześniej na nowo coś cyknąć. Aha - a ta patera z kloszem ze zdjęcia to właśnie bożonarodzeniowy prezent, o którym wspominałam, od mojego J. Bardzo jestem szczęśliwa z tego nabytku:)<br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-21463195283449268102010-01-17T22:58:00.003+01:002010-01-18T11:16:06.778+01:00Nie pytajcie...<div style="text-align: left;">... czy oszalałam:) Sama sobie zadaję to pytanie. Patrząc jednak na ilość i oryginalność przedmiotów jakie upolowaliśmy i na kwotę do zapłaty, a rzeczywistą ich wartość - musiałabym być głupia i zupełnie niewrażliwa na piękno kształtów, lini i uroku, by czegoś nie wziąć... Weekend jak się okazało w całości upłynął pod znakiem nieustannego polowania na coś co można przerobić, odzyskać, wykorzystać, nadać drugie życie.<br />
<br />
Przyszła wyczekana sobota i wycieczka do klamociarni. J. zaproponował, że nawet jakby to miałabyć pusta przejażdżka opłacałoby się wynająć na kilka godzin przyczepkę, zamiast organizować kolejną wyprawę za miasto w razie zakupów wielkogabarytowych. Nawet nie sądziliśmy, że do tego stopnia ją wykorzystamy. Wśród łupów sofa z przepięknym stelażem (nie mogliśmy sobie jej odmówić, cena była tak śmieszna, że aż nierealna), trzy ławy na giętych nogach (jedna dla mnie, dwie dla Asi- mojego serdecznego pomocnika, o którym wspominałam ostatnim razem), przepiękny kredens na giętych nogach (z serii: jestem tak tani, że grzech mnie nie wziąć), pojemniki z przegródkami na korale i koraliki do mojego sklepu, nadstawkę do witryny narożnej i dwa mniejsze pojemniko-gazetniki drewniane... A jakby szczęścia było mało - trafiliśmy na właściciela, który sprawił, że ceny stały się jeszcze bardziej atrakcyjne niż atrakcyjne były. Fart. <br />
</div><div style="text-align: center;"><br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJiHvXCUDgJiW2eFUOEvwzGj8Ryd90bfMkv4a2G2-woT4heIxkXxnY6MyLvapU7wg_1AAbIFS27nsVpI8u04r0pH_xCmeotzpOrRveSrTABiv__WS0KCu_s1Spd3o81_9C44uhVMQx_Y6f/s1600-h/20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJiHvXCUDgJiW2eFUOEvwzGj8Ryd90bfMkv4a2G2-woT4heIxkXxnY6MyLvapU7wg_1AAbIFS27nsVpI8u04r0pH_xCmeotzpOrRveSrTABiv__WS0KCu_s1Spd3o81_9C44uhVMQx_Y6f/s400/20.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRkYBSfbf6ktZT9Yepl2t2aLzWBy0S7DHoRLsx_qF_teGtF-maeC8SqxRUMjsGGvEbM__9aQ1ixQ57auVUEdaFariu7QvYGJu9IEpGApswo80onKpY7K6hA27QaXl2VxpgE8gAb9DuW4R/s1600-h/21.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJRkYBSfbf6ktZT9Yepl2t2aLzWBy0S7DHoRLsx_qF_teGtF-maeC8SqxRUMjsGGvEbM__9aQ1ixQ57auVUEdaFariu7QvYGJu9IEpGApswo80onKpY7K6hA27QaXl2VxpgE8gAb9DuW4R/s400/21.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLgxnBdcsjEAYa39vUy-7UcwxwOD4PxXXy1MJCLjXYO_RNKUuGRAcIddea89BqHA5izs1ex2HvyV1aS_uJzGDijyyctvV5DXENwGObpdS2VHzlmgH_9n-T1c-Szzyw1qX1QrS6eS_Vu5xI/s1600-h/22.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLgxnBdcsjEAYa39vUy-7UcwxwOD4PxXXy1MJCLjXYO_RNKUuGRAcIddea89BqHA5izs1ex2HvyV1aS_uJzGDijyyctvV5DXENwGObpdS2VHzlmgH_9n-T1c-Szzyw1qX1QrS6eS_Vu5xI/s400/22.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">J., na początku nieco sceptyczny, sam kazał brać nam wszystko. Ostatecznie, w drodze powrotnej, mówił o naszych zakupach: "Nasze mebelki kochane" :))))) Natomiast radość moja i Asi nie zna końca, namnożyło nam się planów i pomysłów. Od jutra je realizujemy.<br />
</div><br />
A dzień dzisiejszy okazał się przedłużeniem wczorajszej akcji. J. miał do załatwienia jakieś sprawy w Gorzowie Wlkp. Zabrałam się z nim mając już w głowie niecny plan by zahaczyć o giełdę różności, jaka to ma miejsce w Gorzowie w niedziele... Dojechaliśmy. Giełda się na naszych oczach zwijała, do tego niewiadomo kiedy zaczęło śnieżyć i wiało tak, że nie spędziliśmy tam dłużej jak piętnastu minut. Ale A. sobą by nie była gdyby nie wynalazła czegoś - drewniany, niewielki wieszak-półeczka na pojemniki z przyprawami, taki poszukiwany, do kuchni... :)<br />
<br />
Jakby tego było mało - po powrocie wskoczyliśmy do jednego z supermarketów na małe zakupy. A tam wyprzedaże i wśród nich takie oto przepiękne świeczniki. Lite drewno, pięknie toczone. 10 zł za sztukę, przecenione z 40 zł. Któż by się im oparł?!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuuyaZQPSexNJpsKI3um46RovfMYtH3TKjSh4VcQ8qr6mtBBQvju_kywexDMF7J6cxkf5DR44Uu0yGITsRosHMMy5NBrNwngBjambCX9WEfigDfGmyYd4ZtaHHD0THPWroFtxUrcMIEGLQ/s1600-h/23.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuuyaZQPSexNJpsKI3um46RovfMYtH3TKjSh4VcQ8qr6mtBBQvju_kywexDMF7J6cxkf5DR44Uu0yGITsRosHMMy5NBrNwngBjambCX9WEfigDfGmyYd4ZtaHHD0THPWroFtxUrcMIEGLQ/s400/23.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_LQHc8EXrq6wvCimTNoPYmpbVWLuONYXSTXq5_2k0yjLlo7xQbfINazgR68GFDvrx1m_pmm2imRhYYAXXWnhzdyNxjPNWP6WohvMmaGtnMUtZs480qBritgZFdL-0EWGrWG2OhPHzcn4V/s1600-h/24.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_LQHc8EXrq6wvCimTNoPYmpbVWLuONYXSTXq5_2k0yjLlo7xQbfINazgR68GFDvrx1m_pmm2imRhYYAXXWnhzdyNxjPNWP6WohvMmaGtnMUtZs480qBritgZFdL-0EWGrWG2OhPHzcn4V/s400/24.jpg" /></a><br />
</div>Nie powiem - weekend był intensywny. Bardzo. Dużo miejsc, dużo ludzi, dużo spraw, znużenie - to nic. Piękne zimowe pejzaże pól, "obrośnięte" soplami stare wiejskie chatynki, wspólnie spędzony czas z J., ogromna radość i satysfakcja z upolowanych zdobyczy - to moje szczęście. Wielkie.Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-83876846657540159042010-01-15T23:19:00.002+01:002010-01-15T23:29:08.862+01:00Odnowy i odmianyTrudno mi usiedzieć w miejscu. Energia mnie rozpiera i chciałabym być wszędzie, robić wszystko, najlepiej sama. Szczególnie, że wokół tyle inspirujących przedmiotów. Nie mogę wszak pozwolić moim ostatnim nabytkom z 'klamociarni' na podpieranie ścian i kurzenie się! Ruszyłam do akcji oczyszczania - na początek - gazetnika. Mam bardzo serdecznego pomocnika, który pomaga mi robić to czego ja teraz nie powinnam. Co tu dużo mówić - odwala kawał dobrej roboty. Dobra połowa gazetnika jest już oczyszczona i chociaż jeszcze czeka mnie mnóstwo pracy z papierem ściernym, spod warstw lakieru i politury wyłoniło się piękne w rysunku dębowe drewno... Myślę, jak je wyeksponować. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br />
</div>Jutro kolejna wyprawa w poszukiwaniu cudności. Już się cieszę i nie mogę doczekać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvWVHcuvY0-B7a4kyVkFjpaoubiusz2YdsOYYHLAMscYiWPfbcJv_NnHb5N4R0eOwdIqaI0y_TnjyHjXndJ4dJ5nzdxSG0QcPUhLriYacDoP4-2K-C9dz0_LGpDp6qz0y5Rm5Qsq2C4qNd/s1600-h/15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvWVHcuvY0-B7a4kyVkFjpaoubiusz2YdsOYYHLAMscYiWPfbcJv_NnHb5N4R0eOwdIqaI0y_TnjyHjXndJ4dJ5nzdxSG0QcPUhLriYacDoP4-2K-C9dz0_LGpDp6qz0y5Rm5Qsq2C4qNd/s400/15.jpg" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Na froncie remontowym w domu postępy. Mamy już opalarkę, która okazała się być niezastąpioną i znacznie przyspieszyła prace. Tu na zdjęciu - początki. Teraz mamy już 1/3 futryny oczyszczoną, te trudne frezowane części również. J. postanowił, że oczyszczenie naszych wszystkich futryn i drzwi będzie należało do niego. Ja zajmę się ich przeobrażeniem i wykończeniem. W międzyczasie omawiamy przemiany pomieszczeń naszego mieszkanka i szukamy nowych rozwiązań i pomysłów. A jest ich sporo. To co widzę w mojej wyobraźni, już mnie cieszy!<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiafbWvB_JCc1MMmdsULKLI4gnj8xHX7-XxkCxLtlNrFLxY8DFlgQEgdRhPNgiw076Y2akQlgMT7TZKEw8o323iWkMNuCbQtNXp7ZTCfOxg5igNZ9lvBCmPjBAoz3fRTlkIi3iPe0dio8aq/s1600-h/16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiafbWvB_JCc1MMmdsULKLI4gnj8xHX7-XxkCxLtlNrFLxY8DFlgQEgdRhPNgiw076Y2akQlgMT7TZKEw8o323iWkMNuCbQtNXp7ZTCfOxg5igNZ9lvBCmPjBAoz3fRTlkIi3iPe0dio8aq/s400/16.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">A w pracowni... Na szybko, z serii: Na zamówienie:<br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoHoT1r4p1Oxbp1oFmKSEiSVMFVVk059w5mNIE75s9AQK5nuAtl2d7uuT1nHS1nHUgS4jWKKQ7KnQn0oU8YkcZuUhQ5dSgKZnYZ1cJCxzwiZSEiMZuWCTmaPygjhYzzTmEXNBH2akVN0NX/s1600-h/17.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoHoT1r4p1Oxbp1oFmKSEiSVMFVVk059w5mNIE75s9AQK5nuAtl2d7uuT1nHS1nHUgS4jWKKQ7KnQn0oU8YkcZuUhQ5dSgKZnYZ1cJCxzwiZSEiMZuWCTmaPygjhYzzTmEXNBH2akVN0NX/s400/17.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6HhYzF63HZMfOIhr88Q9IzM1Do9dFd2RcvlU66Dk9v5c7_-l2aDvR_eVgs_bIgs_GrgBcdtUnTzVzqQn7gXx8cxbfa8LBEkRnhjqq6tR4JGQkSvtpYch9uops9C0rz-Iu6wXYAiPzSZ56/s1600-h/18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6HhYzF63HZMfOIhr88Q9IzM1Do9dFd2RcvlU66Dk9v5c7_-l2aDvR_eVgs_bIgs_GrgBcdtUnTzVzqQn7gXx8cxbfa8LBEkRnhjqq6tR4JGQkSvtpYch9uops9C0rz-Iu6wXYAiPzSZ56/s400/18.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia_d2AkKtcn7u7O5iERPYt0SpPWrdwBvRS6SzNUvDxGXEiSNeyPKlOyZ5DNPoW-LDi0ZtghP6pG-t1WqApBi8Az8PVw32di_1yRu96TEGpHw_0zPzNSQ8HomvdUspzGWvUm-UkPnnjREnW/s1600-h/19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEia_d2AkKtcn7u7O5iERPYt0SpPWrdwBvRS6SzNUvDxGXEiSNeyPKlOyZ5DNPoW-LDi0ZtghP6pG-t1WqApBi8Az8PVw32di_1yRu96TEGpHw_0zPzNSQ8HomvdUspzGWvUm-UkPnnjREnW/s400/19.jpg" /></a><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-18878620525796785052010-01-11T23:07:00.003+01:002010-01-11T23:11:58.039+01:00Akcja: Odnawianie framug i drzwi - rozpoczęta!Niestety ostatnie miesiące nie sprzyjały rozpoczęciu remontu. Najpierw pochłonęło nas sto piędziesiąt spraw, a potem uznaliśmy, że zbyt mało zostało do Świąt Bożego Narodzenia by rozkopywać na całego (o zgrozo!) kuchnię. Przyszedł Nowy Rok, a i ostre postanowienie poprawy :)<br />
Coraz mocniej myślimy, planujemy, mierzymy, szacujemy, liczymy. Na pierwszy ogień: kuchnia i przedpokój, a w międzyczasie jeszcze poniemieckie framugi i drzwi. Wymarzyłam sobie oczyścić je do surowego drewna, co przy frezowanych drzwiach w ilości czterech par oraz czterech futryn, w tym dwóch szerokich i przy ilości warstw farby na nich sięgających ponad 10 warstw będzie wymagało od nas nie lada cierpliwości i wytrwałości... <br />
No ale wszem i wobec ogłaszam, że akcja pod tytułem "Odnawianie framug i drzwi" rozpoczęta!<br />
Wczoraj zaprzyjaźniałam się ze szpachelką, a J. ruszył do boju ze szlifierką (sobie prezent oryginalny i kobiecy kupiłam - a co!) i naszym oczom ukazał się bardzo zachęcający widok...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhByR3TX603WWuBxjYDmmGdVvkmWaM0WrBpAul6hdGQZ3PNwLp8vCJ379scJ1UhRYP95vO43z1t5IdpbZFe5P8wGQ4z5niyMqAvnKZIOrJvtbSETDpHyUfqYMB-0PhU9fBa0JkK7iXnXi6z/s1600-h/13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhByR3TX603WWuBxjYDmmGdVvkmWaM0WrBpAul6hdGQZ3PNwLp8vCJ379scJ1UhRYP95vO43z1t5IdpbZFe5P8wGQ4z5niyMqAvnKZIOrJvtbSETDpHyUfqYMB-0PhU9fBa0JkK7iXnXi6z/s320/13.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmy116XcmCdejaC5w6m4xrb9duhl5X9Q3A1br_V_QNuVNCZGf_ZLWWgIhcr3zlweYJr9jL-rcf17hUgJLMB1zdjNctcko_XCrHiEdllfumq7zzC4eaP3i9N8KesQGMepk_2c0oTgv_Ed_G/s1600-h/14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjmy116XcmCdejaC5w6m4xrb9duhl5X9Q3A1br_V_QNuVNCZGf_ZLWWgIhcr3zlweYJr9jL-rcf17hUgJLMB1zdjNctcko_XCrHiEdllfumq7zzC4eaP3i9N8KesQGMepk_2c0oTgv_Ed_G/s320/14.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Drewno ma piękny ciepły odcień i ciekawe słoje. Znalazłam dwie dziurki po kornikach, więc docelowo czeka nas jeszcze odtruwanie drewna. <br />
</div>Dziś zrobiliśmy wyprawę do sklepu w poszukiwaniu rozpuszczalnika do usuwania starych warstw farb i innych akcesoriów, bo oprócz powierzchni płaskich framugi są pięknie wyfrezowane, pełne rowków i nierówności... Testujemy! Trzymać kciuki proszę!Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-24296074476907539782010-01-10T20:22:00.010+01:002010-01-10T22:24:43.534+01:00O spełnianiu marzeń4 miesiące ciszy. Nie pytajcie. Nawet nie wiem kiedy zlecieciały, chociaż przyniosły tyle zmian i tyle razy myślałam sobie by zostawić jakiś ślad, coś napisać, pokazać, a byłoby co... Ale czas leciał tempem szalonym, zupełnie nie pytając się o to czy nadążam, czy się dostosowuję, czy daję radę. <br />
<br />
Dałam. Ale był to czas przełomowych wiadomości. Rozstań, spotkań, zmian, nowych wyzwań i wiadomości odwracających całe życie o 180 st.<br />
Jest dobrze. Wręcz bardzo dobrze. Bo przecież cokolwiek by się działo, jakkolwiek ciężko by było, dziś czy jutro to w tym wszystkim tkwi sens i ogromna chęć życia. Życia, które budzi się z każdym dniem z jeszcze większą siłą. Teraz podwójnie.<br />
<br />
Nie powiem, że leniuchowałam. Co to to nie! Mimo ograniczeń jakie zgotowało życie, trzeba było zakasać rękawy, bo okres jesienno-przedświąteczny obfituje w ogrom pracy. Znalazłam czas też na tworzenie, choć bardziej z konieczności niż z wewnętrznych chęci podyktowanych nadmiarem czasu siadałam do pędzli i farb. Dopiero teraz siadam i z radością nadrabiam. Pomysłów nie brakuje.<br />
<br />
<div style="text-align: left;">Co z tymi spełnianymi marzeniami? Mnożą się z dnia na dzień i radują ogromnie. Już dawno nauczyłam się, że do spełnienia wielkich marzeń potrzeba tych małych, codziennych, niezauważalnych. Dostrzeganie w każdym dniu tego co raduje i rodzi życzliwość to moje spełnione marzenia. Nowe życie, pierwsza rodzinna Wigilia w swoim własnym domu, wymarzona patera ze szklanym kloszem oraz książki kucharskie Nigelli w prezencie choinkowym od J., niespodziewane prezenty i okazana życzliwość ze strony przyjaciół i Klientów. Mogłabym wymieniać bez końca. A do tego wszystkiego dzięki pewnej cudownej osobie trafiłam wkolejne miejsce pełne inspiracji, pięknych staroci z duszą za grosze, które tylko czekają na nowe życie...<br />
</div><div style="text-align: left;"><br />
</div>Znowu przepadłam. Moje pierwsze wizyty zakończyły się kupnem wymarzonej uroczej wirynki do łazienki, vintage'owej korony, szklanego klosza "na zaś", gdy mi zaświta pomysł na jakiś lampion czy dekorację. Urzekł mnie miedzowany z urzekającym ażurem talerzyk, który lada chwila pokryje się patyną. Nie mogłam się też oprzeć niewielkiej komódce i gazetnikowi. Wszystko za grosze, co najbardziej raduje. Czeka mnie teraz mnóstwo pracy w odnawianiu i przemalowywaniu zdobyczy. Aż mnie ręce świerzbią!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrHPLr2oGudsSn6Vxvcz464UvX8SFB-3Kxt7NI1yydGNJU5Df5zeOu3sVeYgW1aB00wYCdxzwbT-ctgg1K0waEX0G2MP9s2tHEH_TVfoHjbAQvJFWAiyFRGVT1Cdp9Iehvig1TWv8qy8b1/s1600-h/8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrHPLr2oGudsSn6Vxvcz464UvX8SFB-3Kxt7NI1yydGNJU5Df5zeOu3sVeYgW1aB00wYCdxzwbT-ctgg1K0waEX0G2MP9s2tHEH_TVfoHjbAQvJFWAiyFRGVT1Cdp9Iehvig1TWv8qy8b1/s400/8.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoT3cQLNeaBm2H-lcrWDJr6V6tY_4HKCQoRguVhb1GdeThlbpq2tnRmgrKttLE5ht2T0I9YfIZWXm54k8NJPOXLXKQvjDRtmnu3P1MrDQFEPruWfUbRMKT-14MXTE2XbnSHgKvrC_G1Qvn/s1600-h/9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoT3cQLNeaBm2H-lcrWDJr6V6tY_4HKCQoRguVhb1GdeThlbpq2tnRmgrKttLE5ht2T0I9YfIZWXm54k8NJPOXLXKQvjDRtmnu3P1MrDQFEPruWfUbRMKT-14MXTE2XbnSHgKvrC_G1Qvn/s400/9.jpg" /></a><br />
</div><div style="text-align: left;"><br />
</div><div style="text-align: left;">A w tych wolniejszych chwilach - jak wspomniałam - tworzę sobie, narazie głównie wykańczając napoczęte prace, które miesiącami czekały na chęci i wenę. <br />
</div><div style="text-align: center;"><br />
</div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZuNTX1tm_cW0uuczcxzrk3nNjsanifrGKBbY3iNUupNUVaJVk74wUt2DFTzRCaOiGgasUPXf0-p7ZIQcglZcdJkN6Ky8ka5YoA6tFUGE2aDb0V7_EvYJbsBDYqQCP-OXYnd-jZsjInZNs/s1600-h/10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZuNTX1tm_cW0uuczcxzrk3nNjsanifrGKBbY3iNUupNUVaJVk74wUt2DFTzRCaOiGgasUPXf0-p7ZIQcglZcdJkN6Ky8ka5YoA6tFUGE2aDb0V7_EvYJbsBDYqQCP-OXYnd-jZsjInZNs/s400/10.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPQxOqibEmU5kg3IbXcSc4jMviUVAFFcnkWL2QHCSGMXzVDMMxEnDi80ompjLbER15zYTBnBs4ewGtXrBqtmGmTPaVz97u4M6zkUQSAQhz0BEY7dZO66fzeji6FE_D8b7jZ9-aT4XYZhS9/s400/11.jpg" /><br />
</div><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Bielone, lawendowe wieszaki (w pośpiechu robienia zdjęć zapomniałam o koronkowych wstążkach!), bliskie mojemu sercu. <br />
</span><br />
</span><br />
<div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuIgh0J7Dg7l349j90sGaK5pL1kuUz91ixlli20fC5l6xrFVBSaBsrgQKNjHP_kkHvL5tYgOoe-IiO3Jero-XSPF38d5XM3GUt09Dp-ds9CpZCKvqnxhJqlWfVY91hEXYcwvOP78729VJp/s1600-h/12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" ps="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuIgh0J7Dg7l349j90sGaK5pL1kuUz91ixlli20fC5l6xrFVBSaBsrgQKNjHP_kkHvL5tYgOoe-IiO3Jero-XSPF38d5XM3GUt09Dp-ds9CpZCKvqnxhJqlWfVY91hEXYcwvOP78729VJp/s400/12.jpg" /></a><span style="font-size: x-small;"></span><br />
</div><div style="text-align: left;"><span style="font-size: x-small;"><span style="font-size: small;">Komplet różany. Taki tam. Poprawny. Więcej od siebie teraz wymagam, ale skoro klientowi się taki styl podoba... Przynajmniej to cieszy.</span><br />
</span><br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-91126392592328502612009-09-17T23:48:00.009+02:002009-09-18T10:35:45.041+02:00Relaksująco i pracowicieW tym zabieganiu dnia codziennego tak mało mamy chwil by wyrwać się z trasy dom-praca-sklepy, że weekend zaplanowalismy sobie po raz pierwszy od dawna jako "niezaplanowany". Udalo nam się nadrobić kilka ciążących spraw, ale znalazło się też miejsce na dużą dozę spontanicznosci. Tak więc w sobotę J. spontanicznie o porze mocno popołudniowej wywiózł mnie za miasto na zachód Słońca. Wywiózł w miejsce wyjątkowe dla nas i pełne miłych wspólnych wspomnień - nad brzeg morza w Międzyzdrojach. Prawie zdążylismy na ten zachód. Prawie, bo niestety nad samą linią morza rozciągała się szeroki pas chmur, który znacznie ograniczył widoki i przyspieszył zajscie słonka. Ale i tak było pięknie - szum fal, ciepła (naprawdę ciepła) bryza od morza, rozmowy i reset. Od wszystkiego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj2dvS1-jVKGBq7dDMMKQ68KNcn8sxfPQZqyoMB-kI9NLlQUJH4t99J3DenI7ho6rLmvtBszSiUZOjFjKwha0evptFBjHfk6wa3SrHYvcVefiJYPKU5uGeagmxlw6rRGIqVj22AVn3cYdR/s1600-h/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" mq="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgj2dvS1-jVKGBq7dDMMKQ68KNcn8sxfPQZqyoMB-kI9NLlQUJH4t99J3DenI7ho6rLmvtBszSiUZOjFjKwha0evptFBjHfk6wa3SrHYvcVefiJYPKU5uGeagmxlw6rRGIqVj22AVn3cYdR/s320/5.jpg" /></a><br />
</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhthiWEXzk7lIrUzM7zKSVkrZMR9rDSBEwPVTOrbRpr2OfBUyTyiH4j2qcM5uBzFEBWmoewlp9WlckeRaPCRqgdP7jcPIXY97FmH15P74XNrYdxvEvsAVGFUbn0a6zsMa3mgo9eG5UTJWU9/s1600-h/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" mq="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhthiWEXzk7lIrUzM7zKSVkrZMR9rDSBEwPVTOrbRpr2OfBUyTyiH4j2qcM5uBzFEBWmoewlp9WlckeRaPCRqgdP7jcPIXY97FmH15P74XNrYdxvEvsAVGFUbn0a6zsMa3mgo9eG5UTJWU9/s320/6.jpg" /></a><br />
</div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none;"><br />
A w niedzielę J. zabrał mnie na obrzeża miasta na zlot samochodowy, a ponieważ mnie chwalenie się "kto-ma-lepsze-auto-i-kto-efektowniej-pali-gumę" mało interesuje to uciekłam w pobliskie chaszcze otaczającego to miejsce pola. A wokół tuż nad ziemią unosiła się gęsta biała mgła. Mhmm... Piękny widok, pełen tajemnicy nadchodzącej jesieni. Tak, nie da się zaprzeczyć, idzie jesień...<br />
<br />
</div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGlDj5sUyYHZZOE-rbEJbuHp0CZ5pKGyvkjI53EKWUqRsoHfYk1WiWqu_kDdSwp3ykwglSFriI0Zx0BV4rOGQxCINiqH2EY74-UX8eRgw_OSsWXBS54zmyeiZGJgp25uVeXquW8MgHuIid/s1600-h/7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" mq="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGlDj5sUyYHZZOE-rbEJbuHp0CZ5pKGyvkjI53EKWUqRsoHfYk1WiWqu_kDdSwp3ykwglSFriI0Zx0BV4rOGQxCINiqH2EY74-UX8eRgw_OSsWXBS54zmyeiZGJgp25uVeXquW8MgHuIid/s320/7.jpg" /></a><br />
</div><br />
<div style="text-align: left;">A po relaksującym weekendzie przyszedł czas na wytężoną pracę. Przeprowadzilismy się. Jestesmy juz całym swoim dobytkiem w domu rodzinny moim, mojej mamy, w mieszkaniu mojej kochanej Babci. Oswajam na nowo każdy kąt. Jeszcze nie tak dawno zakątki Babci, dzis uczę się mówić o nich: nasze.<br />
</div><div style="text-align: left;">Tak... niezależnie od tego co tu zrobię, jak przerobię i ile tu będę, tu zawsze będzie jej slad. I historia, która nie przemija.<br />
<br />
<br />
</div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-40523710968665672792009-09-11T16:25:00.008+02:002009-09-11T19:12:38.807+02:00Sentymentalnie...Sentymentalnie... na każdym froncie.<br />
<br />
Wczoraj minął rok od chwili gdy moje dziecko z pieleszy internetowego swiata, narodziło się w realnym. Pierwsze urodziny stacjonarnego Centrum Hobbystycznego, jakie wybudowałam z <a href="http://zamotanalacrima.blogspot.com/">Marzeną</a>. Miłe, pełne życzliwosci i serca ze strony tylu oddanych nam ludzi. Ale i też sentymentalne, pełne refleksji o pracy włożonej w bydowanie tego co jest i tej, która przede mną, bo czeka moją firmę wiele zmian. No nic, trzeba wziąć głęboki oddech i rzucić się na głęboką wodę. Chyba nie powinnam się niej bać, przecież nie raz okazywało się, że umiem w niej pływać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGN0_ASzrbyomXgeRGGfNhBEoOWUwwo0HjrIYbmIDNHhDJvSVMkGdlhLoID-w6xwUI-QslCYCShgcy2j3cizpQo1YwXiVshSjTUmakFZcBcf2wSZe4BVlQ91oA4BvySSIA7dfg3rmHc4ED/s1600-h/otwarcie6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" mq="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGN0_ASzrbyomXgeRGGfNhBEoOWUwwo0HjrIYbmIDNHhDJvSVMkGdlhLoID-w6xwUI-QslCYCShgcy2j3cizpQo1YwXiVshSjTUmakFZcBcf2wSZe4BVlQ91oA4BvySSIA7dfg3rmHc4ED/s320/otwarcie6.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><em><span style="font-size: x-small;">Urodzinowy tort był pyszny.<br />
<br />
</span></em></div>Wieczorami jeżdżę z mamą do mieszkania Babci i porządkujemy jej życiowy dobytek. Ciężko. Zdaje mi się, gdy tam jestem, że siedzi tuż obok i tymi swoimi pełnymi ciepła i radosnych iskierek oczami patrzy na mnie i opowiada o historiach, które kryje każdy przedmiot, jaki weźmiemy do ręki. Tak ciepło sie na sercu robi na widok tych wszystkich zdjęć, przedmiotów codziennego użytku, dokumentów... Wieje historią, zamkniętą głuchej ciszy, która nastała po odejsciu ich włascicieli. Równoczesnie nie mam serca wyzbywać się tych wszystkich rzeczy, bo w każda z nich ma swoją przeszłosć, przeszłosc mojej rodziny. Tak więc z namaszczeniem dotykam każdego z tych przedmiotów, są dla mnie najcenniejszymi rzeczami. Częsć z nich dostanę ja. Stary ciężki toporek do mięsa, wysłużony dziadek do orzechów, emaliowany imbryk, w którym w dzieciństwie mojej mamy była parzona herbata, piękne duże łyżki jeszcze z ZRSS, z któymi najbardziej smakowały babcine zupy, garnki, zastawy kuchenne, drobiazgi większe i mniejsze. Czuję się zobowiązana by uchronić je od niechybnej zguby i zapomnienia, szczególnie, że każdy z nich to dla mnie skarb nieoceniony i na pewno znajdzie się w moim domu dla nich zaszczytne miejsce.<br />
<br />
Przyszła dzis do mnie też paczka z wyłowionym gdzies w sieci lampionem. Otwierałam przesyłkę z nieukrywaną ciekawoscia i dziecięcą radoscią. :)<br />
I oto jest. Latarenka. 30 cm wysoka, z uchwytem 42 cm. Stara, nadszarpnięta zębem czasu, trochę zardzewiała. To co? Jest piękna i klimatyczna. Szybki są całe. Zostawić jaką jest, odrdzewić, przemalować? Narazie patrzę na nią i oczy mi się swiecą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjo4fVMS8pV1cCA2Rj4TA_cyw0yRQQcX2bGiUBS9iYO1Aam84p-1SgUtonPCvVMir47ZfYKLm7boRENcnn6ymAgd_Q_cvzvhGzRy6u73UyREKJd7Fj4unh-i53l6NHlpYbsBu6_83stk-l/s1600-h/4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" mq="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjo4fVMS8pV1cCA2Rj4TA_cyw0yRQQcX2bGiUBS9iYO1Aam84p-1SgUtonPCvVMir47ZfYKLm7boRENcnn6ymAgd_Q_cvzvhGzRy6u73UyREKJd7Fj4unh-i53l6NHlpYbsBu6_83stk-l/s400/4.jpg" /></a></div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3692658274740957609.post-27414037177251361752009-09-04T18:16:00.005+02:002009-09-05T11:21:15.734+02:00O pasjach i polowaniachLubię się otaczać przedmiotami nietuzinkowymi. Masówka? Proste formy? Rażące kolory? Geometryczne wzory rodem z lat 60-tych? To nie dla mnie. Odnajduję się w zdobieniach, ciekawej fakturze, w zgrabnie giętej metaloplastyce, rzeźbionym drewnie, wród pastelowych barw, lekko przyszarzałych, nadszarniętych czasem. Szukam przedmiotów z duszą, również w swoich twórczych zajęciach, od kilku lat bowiem z zapałem tworzę w technice decoupage i innych - naklejam, złocę, postarzam, patynuję...<br />
<br />
Co prawda, jak to zazwyczaj bywa - szewc bez butów chodzi, ale w związku z wyprowadzką, zmiany stanu cywilnego, przeprowadzką i w niedługim czasie zakotwiczenia w jednym miejscu, że czekają mnie nowe wyzwania w postaci remontu i urządzania naszego małżeńskiego gniazdka. Przyznam, że bardzo jestem tym faktem podekscytowana, a w głowie dwoją się i troją pomysły na aranżacje, wykorzystania przestrzeni i nadania jej klimatu, na jaki zasługuje. Jest to bowiem mieszkanie po mojej kochanej babci, w poniemieckiej kamienicy, w rodzinnym domu mojej mamy. Czuję się w obowiązku i potrzebie uratowania tego klimatu i tych elementów mieszkania, które pamiętam z dzieciństwa, do których mam ogromny sentyment.<br />
Czeka mnie mnóstwo pracy, ale na mysl o niej czuję w sobie niewypowiedzianą radosć i oczekiwanie.<br />
Tymczasem poluję gdzie mogę na oryginalne drobiazgi, które będą tworzyły klimat naszego przyszłego domu. Na razie zbieram, potem gdy już przystąpimy do konkretnej aranżacji będę przemalowywać by utrzumać wszystko w jednej konwencji. Biel, szarosci, brązy, retro, vintage - to to co mi w duszy teraz mocno gra. Nie muszę chyba dodawać, że każdy zdobyty przedmiot cieszy mnie jak dziecko :)<br />
<div style="text-align: left;"><br />
<em>Serwetnik, tudzież listownik przywiozłam jako pamiątkę z wakacji, kilka dni temu do kompletu przybyła podstawka pod garnki, do naszej kuchni.<br />
<br />
</em></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYeCFNUih2eOM1WyfCjN6dFSD1BHSSo6YkjfLeRURPBNdO3djaTX3wV050uIDTl5mDlsgpEFTQpJfanbU0ebzWVsXciC29oG_JIQl6ekqfx2FwB8rAXU6wdWwrmzeBQuuywylYQZHFsnAN/s1600-h/%C5%BCeliwnecuda.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" lk="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhYeCFNUih2eOM1WyfCjN6dFSD1BHSSo6YkjfLeRURPBNdO3djaTX3wV050uIDTl5mDlsgpEFTQpJfanbU0ebzWVsXciC29oG_JIQl6ekqfx2FwB8rAXU6wdWwrmzeBQuuywylYQZHFsnAN/s400/%C5%BCeliwnecuda.jpg" /></a></div><div style="text-align: left;"><br />
<em>Klatki przyłapałam w hurtowni z importowanymi z Chin przedmiotami. Przechodziłam obok nich nie raz, ale gdy przy ostatniej wizycie zobaczyłam etykietkę "-50%", wiedziałam, że będą moje! Dwie, całkiem spore, za 35 zł. Były czarne, przetarte miedzianą farbą. Jak nic widziałam je w bielach i szarosciach. Większa jeszcze przed końcowym przemalowaniem.</em><br />
</div><div style="text-align: center;"></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxUmfmf1Fxhc7oe_m7CGnrbzBGhwm2dSHinIHG4vnB2YixeK3OI0WxfcedDxVBk_Yh0YR66Kj0kd9_WajjtrR99LRCd3tuXbny4GkxtPmTRdieaDfCjYyOcpF-1ttMkuDbmTWxhFcwuFGp/s1600-h/klatki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" lk="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxUmfmf1Fxhc7oe_m7CGnrbzBGhwm2dSHinIHG4vnB2YixeK3OI0WxfcedDxVBk_Yh0YR66Kj0kd9_WajjtrR99LRCd3tuXbny4GkxtPmTRdieaDfCjYyOcpF-1ttMkuDbmTWxhFcwuFGp/s400/klatki.jpg" /></a></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; text-align: center;"></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; text-align: left;"><em><br />
Lusterko i aniołek za grosze.<br />
</em></div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhecxUmQJBgNrZJM4Xdxlsp4Q9RHzoMRKLou26_16gHJk7R7JB6OvLKzq1jbGFNjNk7vaxulzWCteceWZ2z0urIILRXUzPNhH6WYfaZXmk6ygJ9tjwz9juKj-rtqYEv3VwcHWmfmYM-GvTQ/s1600/lusterko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" lk="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhecxUmQJBgNrZJM4Xdxlsp4Q9RHzoMRKLou26_16gHJk7R7JB6OvLKzq1jbGFNjNk7vaxulzWCteceWZ2z0urIILRXUzPNhH6WYfaZXmk6ygJ9tjwz9juKj-rtqYEv3VwcHWmfmYM-GvTQ/s400/lusterko.jpg" /></a></div><em></em><br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: left;"></div><br />
W klatkach zamieszkają jakies roslinki, bluszczyk albo minaturowe cyprysiki. Myslę, że fajnie się też sprawdzą jako lampiony.<br />
<br />
<div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8EA0ehBfiFMTs9M0EHKrpor5JtBN_J3DKWu27Z1f9v7NQg1EOSBjnR5s-JSQSOF6WpEWVWEAvJD1lPoAkr48EOr8UEUJsP0xkya_WbRzdH0k42X6UecTGLcETr7NNfTOO2Q4QKgwLJHk/s1600-h/klatkiblisko.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" lk="true" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE8EA0ehBfiFMTs9M0EHKrpor5JtBN_J3DKWu27Z1f9v7NQg1EOSBjnR5s-JSQSOF6WpEWVWEAvJD1lPoAkr48EOr8UEUJsP0xkya_WbRzdH0k42X6UecTGLcETr7NNfTOO2Q4QKgwLJHk/s400/klatkiblisko.jpg" /></a></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; text-align: left;"></div><div style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; text-align: left;"> </div><div class="separator" style="border-bottom: medium none; border-left: medium none; border-right: medium none; border-top: medium none; clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhecxUmQJBgNrZJM4Xdxlsp4Q9RHzoMRKLou26_16gHJk7R7JB6OvLKzq1jbGFNjNk7vaxulzWCteceWZ2z0urIILRXUzPNhH6WYfaZXmk6ygJ9tjwz9juKj-rtqYEv3VwcHWmfmYM-GvTQ/s1600-h/lusterko.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; cssfloat: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"></a></div><br />
<div style="text-align: center;"></div>Magiczna Chwilahttp://www.blogger.com/profile/12044921504586607049noreply@blogger.com2