Z serii: Rozgrzewka przed większymi gabarytami.
Ręce mnie świerzbią non stop by coś robić i dać upust pomysłom i obrazom, które powstają w głowie codziennie. Szczególnie, że wokół tyle inspirujących zdjęć, aranżacji, wnętrzarsko-twórczych rozmów...
Na warsztacie czekają już na swoją przemianę oczyszczone, zeszlifowane gazetniki i tylko chodzę koło nich narazie i szukam najlepszej opcji z możliwych by je ubrać pięknie na nowo... Chwilowo pierwszeństwo wygrały świeczniki, które ostatnio upolowałam, stając się taką małą wprawką przed tym co mnie czeka.
Naprzemiennie złamana neutralna biel, chłodna szarość i ciepły kolor piaskowy, papier ścierny, przetarcia, na koniec technika suchego pędzla i wosk dla zabezpieczenia. Takie sobie "leciwe", nadszarpnięte zębem czasu.
Reakcja J.: "Takie szare...? Nijakie?!"
Reakcja Mamy: "No... ładne. Ale takie bez niczego, takie stare?"
A mi się podobają, bez niczego i im dłużej na nie patrzę tym bardziej cieszą się moje oczy. Narazie staram się J. przetłumaczyć że szare nie znaczy nijakie. I że jego żona jakiś zamysł w tym wszystkim ma.
Już widzę dwie opcje kilku drobiazgów do kompletu. Tworzą się.
Szkoda, że zdjęcia nie oddają rzeczywistych barw i przetarć tych świeczników. Oryginalnie są bardziej szaro-białe niż kremowe.
Mnie też podobają się właśnie takie :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
elkaj
Są śliczne:-)
OdpowiedzUsuńAleż masz speeda twórczego !!! No po prostu "pali" Ci się wszystko kreatywnie w łapeczkach. Nie wiem, czym mnie jeszcze zaskoczysz, jest to miłe uczucie oczekiwania na kolejne cudo wychodzące spod Twych rąk. No i niech już wreszcie dowiozą "podróżniczkę", mam nadzieje, że jak trafi do kąta, to ... nie za karę... :)).Podglądaczka-R.
OdpowiedzUsuńLedwo kupione a już przerobione. Fajnie wyszły! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńI ja to widzę... :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że i Wam się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze i opinie.
R. - wpadaj do mnie, zrobię przeszkolenie z zakładania bloga - szkoda, nie pokazać na światło dzienne Twoich pomysłów i cudowności!
Bestyjeczko - bo ciężko przejść koło czegoś co przyciąga i inspiruje już samym kształtem i wizją jego przemiany... :)
Coś tam popełniłam już "do kompletu". Wkrótce pokażę. Jutro ruszam na gazetnik!
Z tym przeszkoleniem Aguś... Nie ma takiego, co nie polegnie na takim matole jak ja :)))...Nie wiem, zważywszy na Twój stan, czy mam prawo narażać Cię na taki stres :)). Ale na "sabacik" chętnie przylecę ;)). Podglądaczka-R.
OdpowiedzUsuń